Niniejszym chciałam przeprosić Joannę Chmielewską za supozycję, iż nie zna się na zieleni (tutaj: "Porwanie").
Pisałam iż owoce pigwy i pigwowca są znakomicie rozróżnialne - owoc pigwy bowiem przypomina dużą, omszałą, zieloną gruszkę, owoc pigwowca zaś małe, żółte, wyjątkowo twarde jabłuszko. Usiadlam z mamą (też fanka Chmielewskiej) i podzieliłam się z nią wąpliwościami. Przyznała mi rację tylko w jednym - że jedno to krzew, a drugie drzewo. Natomiast w przypadku owoców sprawa jest bardziej skomplikowana, bo są odmiany pigwowca o owocach jak jabłka. Fakt, dużawe, ale niektóre krzewy też produkują owoce takie większe niż mniejsze. Tak więc pisanie o tym, że można nie wiedzieć, które owoce z którego krzaczka/drzewka pochodzą, jest całkowicie uzasadnione.
Pani Joanno, proszę o wybaczenie.
Kochana Mamo, dziękuję za poszerzenie wiedzy ogrodniczej.
P.S. Wpisanie w wyszukiwarkę pigwa i pigwowiec skutkuje wyrzuceniem ogromnej ilości stron, w których się gubię :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz