To nie są prawdziwe pamiętniki, nie łudźcie się. Ale książka jest przesiąknięta na wskroś panią Austen, więc fani jej twórczości będą usatysfakcjonowani. Dla mnie jest to kompilacja wątków, postaci, sytuacji i zachowań z powieści Austen, ułożone zgrabniutko, podlane sosem tajemniczego odnalezienia manuskryptów zmarłej pisarki i podane jako całkiem nowe i oryginalne danie. Sztuczka, całkiem zgrabna, ale sztuczka, której nie kupuję bez zastrzeżeń. Jednak autorka uczciwie podaje, skąd bierze tę i ową (znaną nam doskonale, nam, czyli czytelnikom obeznanym z książkami Austem) rozmowę, osobę - w przypisach na dole strony objaśnia, przewrotnie pisząc, że tęi ową osobę Austen sportretowała potem tam czy tam. No i przyznać trzeba, że czyta się znakomicie, płynnie i z przyjemnością. Bohaterka jest nam bliska i trzymamy kciuki za jej powodzenie i szczęście. Pozycja więc dla miłośników książek Jane Austen - obowiązkowa! No, widzę na stronie autorki, że lubi również Charlotte Brontë - ciekawe, czy i kiedy zobaczymy w Polsce "Dziennik Charlotte Brontë".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz