"Toskanię i Umbrię" pożyczyła mi Katarzyna (jej wrażenia z czytania tutaj), książka zainteresowała mnie, bo miała okazać się bardzo osobistym i niebanalnym przewodnikiem po kawałku Italii. I taką się okazała, opisując nie tylko zabytki, ale to, co się chłonie będąc w podróży - pejzaże, ludzi, restauracje, drogi, pogodę i niepogodę, wszystko (nawet aromat kawy). Podczas czytania zaznaczałam sobie cytaty, wklejając sobie zakładki tam, gdzie mnie coś zainteresowało, albo zamierzałam sprawdzić coś później, dooglądać, doczytać.
Po lekturze wróciłam do zaznaczeń i okazało się, że dotyczą wyłącznie wizerunków Madonny. Mnie samą zaskoczyła nieco ta monotematyczność, ale jak widać, taką cząstkę Toskanii sobie upodobałam.
"Jezusek odchyla głowę jak najdalej w tył, usta ma wykrzywione do dołu, podbródek mu się marszczy, a cała twarz wyraża uczucie podobne do wstrętu. Jak gdyby mówił: zabierzcie ode mnie tę kobietę i ten metalowy kwiat". [1]
Madonna z Dzieckiem na kościele Santa Maria della Rosa w Lukce. Źródło zdjęcia - http://it.wikipedia.org/wiki/Chiesa_di_Santa_Maria_della_Rosa
"Esencja piękna, powiedziałabym, gdybym miała krótko opisać moje wrażenia".[2]
Terakotowa rzeźba Madonny z Dzieciątkiem przypisywana Brunelleschiemu (ok. 1401). Źródło zdjęcia - http://it.wikipedia.org/wiki/Madonna_col_Bambino_%28Brunelleschi%29 - mam nadzieję, że to ta Madonna.
"Madonna jest smutna [...] Lewą dłonią ściska synka za ramię. Długo patrzyłam na te zaciśnięte, blade palce".[3]
Cascia, tryptyk św. Juwenalisa "Madonna z Dzieciątkiem i świętymi" z 1422 autorstwa Masaccia. Źródło zdjęcia - http://it.wikipedia.org/wiki/Trittico_di_San_Giovenale
"Całe dzieło tchnie charakterystycznym dla Piera spokojem, podkreślonym dodatkowo poprzez gest podtrzymywania dziecka za stopy, gest silny, pewny, niezwykle realny - i tak bardzo różny od rozpaczliwego uścisku sinoskórej Madonny z Cascia".[4]
"Madonna senigallia" Piera. Palazzo. Źródło zdjęcia - http://it.wikipedia.org/wiki/Madonna_di_Senigallia
"Może Madonna chroniła wcześniej miasto, ale po ujrzeniu dzieła z pewnością przestała. Żadna kobieta nie byłaby zadowolona z takiego portretu". [5]
"Madonna dagli Occhi Grossi" Ducio di Buoninsegno, Siena.Źródło zdjęcia - http://it.wikipedia.org/wiki/Madonna_dagli_occhi_grossi
"Zerknijmy po drodze na terakotową "Madonnę z wąsami" (nazwa nieoficjalna, powstała na nasz użytek) wmurowaną w niszę w ścianie". [6]Ta Madonna znajduje się w Lari, ale nie byłam w stanie odszukać jej wizerunku.
"Widzę tylko rzeczywistą, piękną kobietę z nieznacznie opuchniętą twarzą, kobietę zadowoloną ze swojego brzemiennego stanu, znudzoną okazywanymi jej wyrazami czci. Tajemnica, która ją otacza, należy tylko do niej."[7]
"Madonna del Parto" Piera w Monterchi. Źródło zdjęcia - http://it.wikipedia.org/wiki/Madonna_del_parto
"Maria nie czuje strachu, nie płoszy się, tak jak delikatne dziewice u Fra Angelica. Jest o głowę wyższa od zwiastującego anioła, jedną nogę wysunęła do przodu, prawą dłoń trzyma przed sobą, jakby dyskutowała z posłańcem, jak gdyby to ona stawiała warunki".[8]
Cykl fresków Piera "Legenda Krzyża" w kościele San Francesco w kaplicy Bacci w Arezzo. Źródło zdjęcia - http://it.wikipedia.org/wiki/Annunciazione_%28Piero_della_Francesca%29
Cytat odsyła też do Herberta, więc skwapliwie chwyciłam i odnalazłam:
"Masywny Bóg Ojciec w chmurze, Anioł po lewej stronie i Maria, renesansowa, spokojna, rzeźbiarska".[9]
U Herberta znalazłam też Madonnę del Parto Piera:
"Ludzka, pastoralna i cielesna. Włosy opięte mocno na czaszce odsłaniają duże uszy. Ma zmysłową szyję i pełne ramiona. Nos prosty, usta nabrzmiałe i zacięte, powieki opuszczone, mocno naciągnięte na czarne źrenice, patrzące w głąb ciała. Prosta suknia z wysokim stanem rozcięta jest od piersi aż do kolan. Lewą rękę opiera o biodro, gestem wiejskiej drużki, prawą dotyka brzucha, ale bez żadnej wulgarności, tak jak się dotyka tajemnicy. Dla chłopów z Monterchi namalował Piero to, co przez wieki będzie wzruszającym sekretem wszystkich matek".[10]
---
[1]"Toskania i Umbria. Przewodnik subiektywny" Anna Maria Goławska, Grzegorz Lindenberg, Zysk i S-ka, Poznań 2013, s. 129
[2] Tamże, s. 165
[3] Tamże, s. 169
[4] Tamże, s. 210
[5] Tamże, s. 250
[6] Tamże, s. 341
[7] Tamże, s. 202-203
[8] Tamże, s. 192-193
[9] "Barbarzyńca w ogrodzie" Zbigniew Herbert, Zeszyty Literackie, Warszawa 2004, s. 184
[10] Tamże, s. 186-187
Mam ten przewodnik i również uważam, że świetnie by się wędrowało z nim po regionie Włoch, który prezentuje.
OdpowiedzUsuńA Twój post jest bardzo interesujący. Matka Boska to był niezwykle wdzięczny temat dla malarzy i rzeźbiarzy stąd dzisiaj mamy co podziwiać.
Dobry przewodnik to taki, po przeczytaniu którego chce się natychmiast pakować walizkę, miałaś tak? ;)
UsuńO, lubię ten typ przewodników. Może mi też by się spodobał :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak, choćby ze względu na znakomite zdjęcia.
UsuńMyślę, że książka mogłaby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie! :)
UsuńCudowne te Madonny. Sama czytałam tę książkę i aż tak nie skupiłam swojej uwagi na Madonnach.
OdpowiedzUsuńSzczerze powiem, że sama byłam nieco zaskoczona odkryciem, na czym tak najdłużej oko mi się zawieszało.
UsuńKolekcjonuję książki niebanalne o podróżach po Włoszech, więc i tę zapisuję do kolekcji.
OdpowiedzUsuńO, Tobie z pewnością się spodoba, to książka dla tych, którzy (jak Ty) wolą zatrzymać się gdzieś, napawać się chwilą - a nie gonić z wycieczką za przewodnikiem, by zaliczyć kolejny zabytek. Zapisz koniecznie.
UsuńTo się uzupełniłyśmy lekturami ;)
OdpowiedzUsuńJa na Madonny (chyba) nie zwracałam tak bardzo uwagi, bo jednak przewodnik czytałam przez pryzmat własnych doświadczeń. Ale i tak jak będzie mi dane po raz kolejny odwiedzić Toskanię, to chętnie ten przewodnik wezmę ze sobą.
Jak widać, każdy umie wyciągnąć coś dla siebie i to chyba cechuje dobrą książkę, co? Przyznam się, że jakbym miała zwiedzać Toskanię, też bym ją wzięła ze sobą.
UsuńNie zauważyłam, że aż tyle fragmentów przewodnika dotyczyło wizerunków Madonny :) dla mnie niesamowite było, jak autorzy przemierzali drogi w poszukiwaniu mostów i wiaduktów - bardzo niebanalny pomysł na podróż :)
OdpowiedzUsuńJak widać, każdy znajduje coś dla siebie - brawo dla przewodnika!
Usuń