wtorek, 8 marca 2016
"Dzikus" David Almond, Dave McKean
Straszna historia, taka, co się nie mieści w głowie. Oto młody chłopiec traci ojca, przez co cały świat mu się wali. Na dodatek staje się obiektem kpin i przepychanek ze strony sadystycznego chuligana.
Szkolna pani psycholog radzi chłopcu, by spisał myśli kłębiące mu się w głowie - to ma mu pomóc uporać się z emocjami.
Tak właśnie powstała historia Dzikusa, współczesnego Mowgliego, który nie umie mówić, kryje się w lesie i żywi upolowanymi zwierzątkami. Alter ego prześladowanego, rozchwianego emocjonalnie chłopca?
Bez wątpienia. Tylko jakim cudem postać z rysowanego przez chłopaka komiksu wyrywa się do świata zewnętrznego? No właśnie...
Z całą pewnością rzecz bardzo mocna i bardzo prawdziwa. Z całą pewnością dla tych, którzy borykają się z kłopotami. Specyficznymi. Nie dla mnie, ale gdyby ktoś szukał takiej pozycji, już wiem, co mu polecić.
I jeszcze jedno - rysunki mnie przeraziły.
Wzięłam na wymianie książkowej, przeczytałam i czym prędzej zaniosłam na kolejną wymianę.
"Dzikus" David Almond, ilustracje Dave McKean, tłumaczył Jerzy Łoziński, Zysk i S-ka, Poznań 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ilustracje rzeczywiście budzą niepokój.
OdpowiedzUsuńWłaśnie. sięgają gdzieś głębiej, i to jest super, ale jednocześnie przerażają.
Usuń