Kolejny notes z oferty Moleskine to "Time". Na tle innych wyróżnia go rodzaj oprawy i numerowane strony. Bardzo mi się spodobał.
Dane techniczne
1. Format 13 x 21 cm.
2. 140 stron.
3. Liniatura: brak, strony gładkie.
4. Zaokrąglone brzegi stron i okładki.
5. Zamknięcie na brązową gumkę.
6. Z tyłu kieszonka na luźne kartki.
7. Numerowane strony.
8. Gramatura papieru: 100 g/m2.
9. Papier bezkwasowy.
10. Zaprojektowany we Włoszech, wyprodukowany w Chinach.
11. Tekturowa oprawa.
12. Wyklejka z papieru imitującego ebru.
13. Na okładce wytłaczany, posrebrzany i kolorowany wzór.
Wrażenia estetyczne
To zdecydowanie inny design niż poprzedni notes (Snow White). Twórcy wyraźnie zainspirowali się tradycją, świadczy o tym sposób oprawy, czyli grzbiet oklejony płótnem, tekturowa okładka i wyklejka wydrukowana na wzór papieru ebru (farba akrylowa na wodzie, a potem na papierze). Nie brak tu i nowoczesnych wzorów - srebrne i zielone gałązki na okładce. To wszystko łączy się ze sobą w harmonijną całość. Włosi projektowali, to chyba widać.
Obwoluta też mi się podoba, nie wiem dlaczego, ale przepadam za obwolutami z kalki technicznej. Choć i tak ją przecież zdejmujemy przed użyciem.
Co mnie absolutnie zachwyca, to numeracja stron, a właściwie czcionka do tego użyta. Jest piękna, śliczna i cudowna!
Wrażenia z użytkowania
Papier i ergonomia - jak to z tym jest w tym notesie?
Papier jest delikatnie śmietankowy (ivory), gładki, przyjemny w dotyku i przyjazny stalówce. Testy pisma wypadły daleko lepiej, niż w "Snow White".
Prześwitywanie znacznie mniej widoczne, a przebijanie? Odrobinę przebiły na drugą stronę jedynie kreski stawiane piórami z fleksującymi stalówkami, a wiecie, że to trudny test dla papieru. Niewielkie punktowe przebijanie zaobserwowałam jeszcze przy dwóch szczególnie mokrych piórach: Pelikan Script ze stalówką 1,5 i Parker z soczystą M-ką (ten to żłopie atrament że hej!), na szczęście trzeba się mocno przyjrzeć, żeby to zauważyć.
Wniosek jest taki, że grubszy papier w tym notesie zdecydowanie przekłada się na lepszy komfort pisania wiecznym piórem.
Strzępienie - tylko przy jednym atramencie, czyli Pelikan Edelstein Mandarine.
Dzięki oprawie, o której już pisałam, notes fantastycznie rozkłada się na płasko. Uwielbiam to!
Z tyłu obszerna kieszonka, z przodu indeks do zapełnienia, wszystko takie akuratne. I te numerowane strony, bardzo przydatna rzecz, jeśli chce się wykorzystać notes jako planer bądź BuJo. Ja bym wykorzystała jako notes recenzyjny. Do pełni szczęścia brakowałoby mi jedynie liniuszka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz