czwartek, 30 listopada 2017

"Gwiazdka z nieba" Przemysław Wechterowicz


Pewnego dnia, a raczej nocy, na ziemię spada Gwiazdka. Zauważa to Orzesznica i znajduje Gwiazdkę, kierując się blaskiem dobiegającym z polany. A gdy już znajduje, to serdecznie się z nią zaprzyjaźnia. Cała noc upływa im na śmiechu i zabawie, tańcach i podziwianiu piękna nocy.


A kiedy noc ma się ku końcowi, Orzesznica zdaje sobie sprawę, że Gwiazdkę trzeba odesłać na nieboskłon, bo wyraźnie tęskni do domu. Tylko jak to zrobić? Skok Orzesznicy nie przyniósł rezultatów,  wdrapanie się Niedźwiadka na drzewo z Gwiazdką w łapkach także nie. Nawet Kruk, który lata bardzo wysoko, nie zdołał dolecieć z Gwiazdką do nieba. I co teraz? Czy tajemnicze słowa Sowy pomogą przyjaciołom?

Niewymuszona, ciepła opowieść przywodzi na myśl "Gwiezdny pył" Gaimana (uwielbiam Gaimana) i właściwie chodzi w niej o to samo: o poczucie wspólnoty, więź emocjonalną, przyjaźń i wzajemną empatię.

To, że książka jest taka ciepła, to zasługa rysunków pana Minora. Jego ilustracje są niezwykłe: pełne światła, ale też i cienia. Mnóstwo w nich drobniutkich kreseczek, świetlistych obwódek,  plamek światła wyglądających jak snopy iskier buchających z ogniska w letnią noc.

Noc! Właśnie! Cała akcja książki toczy się w nocy, ale jest tam tak jasno, że aż się ciepło na serduchu robi. Cudne to.
 

"Gwiazdka z nieba" Przemysław Wechterowicz, ilustracje Marcin Minor, Tadam, Warszawa 2017.

2 komentarze:

  1. Och chyba się skusze na przeczytanie :)Piękne ilustracje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyciągają oko, to prawda. Takie są... świetliste.

      Usuń