niedziela, 1 lipca 2018

"Instrukcja obsługi lasu" Peter Wohlleben

Mimo wszystko lubię tego gościa i mam wrażenie, że chyba byśmy się dogadali. Piszę "mimo wszystko", bo po "Duchowym życiu zwierząt" byłam pełna rezerwy. Jednak gdy Peter Wohlleben opowiada o lesie, drzewach, grzybach i owadach, opowiada tak, że — metaforycznie rzecz ujmując — daję mu się prowadzić za rękę po tym jego lesie i łykam wszystko, o czym mówi, jak młody pelikan.

"Instrukcja obsługi lasu" oczywiście nie jest instrukcją, las to nie maszyna. To po prostu to, co Wohlleben robi najlepiej: gawęda o lesie. Dla ułatwienia podzielona na rozdziały poruszające różne aspekty: roślinność w lesie, sposoby wędrówki, gospodarkę leśną, sposoby ochrony przed owadami, pozyskiwanie pożywienia w lesie i wiele, wiele innych. Sporo jest rzeczy, o których już wcześniej czytałam (słuchałam) w poprzednich książkach autora, czyli o współpracy drzew i grzybów, o tym, jak zachowywać się w lesie w czasie burzy czy o tym, jak wycięcie jednego drzewa osłabia pozostałe. Tu, mam wrażenie, jest to jednak jakby bardziej usystematyzowane i obszerniej wyjaśnione.


 Peter Wohlleben wykorzystał tu szansę, by podzielić się ze światem tym, co wyraźnie leży mu na wątrobie. Chodzi o rabunkową gospodarkę leśną, wycinanie starodrzewów, nasadzanie jednogatunkowych plantacji leśnych, uszkadzanie gleby ciężkimi maszynami leśnymi, karygodne zwyczaje myśliwych czy zostawianie śmieci w lesie. Opisuje to wszystko, z naciskiem wyjaśniając, co jest niewłaściwe. 

Piszę też o rzeczach praktycznych: jak ubrać się do lasu, którędy spacerować i jak unikać komarów i kleszczy. Dla mnie cenny jest rozdział zawierający wskazówki, czym można zająć dzieci w lesie. Dowiedziałam się o paru rzeczach kompletnie mi nieznanych, na przykład cmentarze leśne. W Polsce takich nie ma. Na razie. To ciekawa opcja pochówku.

Bardzo fajnie czytało mi się tę książkę. Uświadomiłam sobie, że Wohlleben przypomina mi Wajraka. To samo umiłowanie przyrody, ta sama pasja i zmysł obserwacji. Dobrze się czyta książki pisane przez pasjonatów, prawda?  Zaznaczyłam mnóstwo miejsc, do których muszę jeszcze wrócić.

 Zastrzeżenie mam jedno, do strony graficznej. Ułamka. Okładka jest świetna, grafiki w środku też, oszczędne i spójne, ale przedzielanie tekstu w losowych miejscach strzałką i zdaniem wyrwanym gdzieś z okolic jest wybitnie irytujące i nie służy NICZEMU.



Za możliwość zapoznania się z książką dziękuję wydawcy — Wydawnictwo Otwarte. 

"Instrukcja obsługi lasu" Peter Wohlleben, przełożyła Ewa Kochanowska, Wydawnictwo Otwarte, Kraków 2018. 

6 komentarzy:

  1. Bardzo fajna książka wnioskuję, trafia na moją listę "Must read, must have". Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz naturę, powinna Ci się spodobać.

      Usuń
  2. A tak dobrze mi szło... Nic nie kupowałam przez kilka tygodni, ale jak wiesz książkę o lesie i drzewach muszę mieć! Hehe, szkoda, że moja półka nie jest z gumy :)

    Przyjemnego wyjazdu i ładnej pogody!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak czułam, że Tobie może się spodobać. A czytałaś może "Nieznane więzi natury" tego autora?
      Dziękuję za życzenia!

      Usuń
    2. Nie czytałam, mam straszne zaległości, jeżeli chodzi o zakupy książkowe, bo cała kasa idzie teraz na remont :) ale odbije to sobie w okolicach grudnia!!!

      Pozdrawiam serdecznie i może do zobaczenia w sierpniu na spotkaniu.

      Usuń
    3. Nie, w sierpniu mnie nie będzie :(
      Właśnie tych "Nieznanych więzi..." też nie czytałam, szukam opinii :)

      Usuń