sobota, 13 sierpnia 2016

[Notes] Ciak - włoski design

Od pewnego czasu mój proces decyzyjny w sprawie wyboru kolejnego notatnika do recenzji wygląda tak: wyjmuję notesy z półki i rozkładam na kupki. Te mają twardą okładkę, tamte miękką, tam grube, tu cienkie, osobno linie, osobno kropki, przekładam, mieszam. Ustalam, co mi się najbardziej przyda, pytam sama siebie, czy mam ochotę na sprawdzone rozwiązania, czy też wolę spróbować nowości.

W wyniku tych zabiegów na stole zostaje kilka zeszytów, a wtedy wyciągam pióra i robię testy pisma. Sprawdzam, jak się pisze, czy pióro gładko sunie po papierze, czy atrament się nie rozlewa lub przebija na drugą stronę. Lubię, jak nie przebija. Ciak okazał się w tej konkurencji naprawdę dobry, toteż w maju mój wybór padł właśnie na niego. Teraz prawie się kończy i mogę napisać o nim rzetelną opinię.



Dane techniczne:

1. Wymiary: 15x21 cm
2. Ilość stron: 256
3. Elastyczna, granatowa, skórzana (tak myślę) okładka
4. Czarna, poprzeczna, okrągła gumka (przechodzi przez dziurkę w grzbiecie, na brzegach okładek jest na nią niewielkie wycięcie)
5. Wyklejka z miejscem na wpisanie danych właściciela
6. Papier o gramaturze 100g/m2
7. Kartki w linię co 7mm z marginesem z każdej strony
8. Zaokrąglone brzegi okładki (nie kartek)
9. Czarna, tasiemkowa zakładka
10. Na grzbiecie okładki wytłoczone logo
11. Made in Italy www.ciak.fi.it


Wrażenia estetyczne

Piękny kolor bardzo przyjemniej w dotyku okładki (kolor sama wybierałam przecież), doskonałe szycie notesu. Kartki w kolorze lekko śmietankowym. Wolę takie od czysto białych, choć mam świadomość, że mogą minimalnie zmieniać kolor atramentu.
Marginesy z każdej strony - uważam, że to świadczy o wysokiej klasie notesu (trzeba staranniej rozplanować druk liniatury); poza tym marginesy sprawiają, że zapisana kartka wygląda porządnie i przejrzście.

Wrażenia z użytkowania

Niestety, Ciak nie do końca spełnił moje oczekiwania.
Po pierwsze, notes jest nieco oporny w rozkładaniu się na płasko. Trzeba mu nieco w tym pomóc drugą ręką. Przy pisaniu to pół biedy, ale przy przepisywaniu, kiedy to chcę mieć notes leżący na płasko, bo obie ręce leżą na klawiaturze, jest już uciążliwe.

Po drugie, papier w Ciaku jest bardzo wrażliwy na zjawisko zacierania. Mocno to widać przy używaniu piór do kaligrafii, czyli o ściętej stalówce.  Polega to na tym, że na początku strony pióro pisze bardzo dobrze, ale gdy schodzę z pisaniem coraz niżej, to papier jest już nieco zatarty przez przesuwającą się rękę, czyli jakby nieco natłuszczony (ręce przecież nie są sterylnie czyste cały czas). Stalówka wtedy już nie sunie tak, jak powinna, odrobinkę przerywa, szerokość kreski zmienia się nieregularnie, czasem jest całkiem cienko, czasem tak, jak powinno być. Słowem: dyskomfort.

Prawie wszystkie moje Plumixy poszły w odstawkę, bo nie uśmiecha mi się takie skrobanie po papierze - żałowałam wielce, bo mam ich kilka, z kolorowymi, pięknymi atramentami, Sheaffer Prelude też odłożyłam, do pisania zostały mi trzy czy cztery pióra, żałość wielka. Oraz ołówki - przy tym notatniku zaczęłam (z rozpaczy chyba) używać do pisania recenzji ołówków, bo te nie kapryszą przy pisaniu.

Wiem, że można używać dodatkowej kartki papieru podłożonej pod dłoń, ale nie chciałam. Pisuję recenzje z doskoku, wykorzystując każdą wolną chwilę, w najróżniejszych pozycjach, nierzadko na kolanie, więc nie chce mi się gimnastykować z jeszcze jedną kartką papieru, zwłaszcza, że notes nie ma z tyłu kieszonki do przechowywania luźnych kartek.

Muszę jednak uczciwie przyznać, że papier jest doskonały do piór z fleksem, a mam ich już dwa - używam ich naprzemiennie przy wpisywaniu tytułów opisywanych książek, doskonale piszą, odrobinę przebijają, ale nieznacznie.

Podsumowanie

Ładny, bardzo dobrze wykonany, solidny włoski notes. Dobry papier, ale mocno wrażliwy na zacieranie, użytkownicy wiecznych piór lepiej, żeby byli tego świadomi.

Link do strony producenta - ciak, sama kupiłam w Papierowe Atelier Escribo.

A tu prezentuję pierwszą stronę.

6 komentarzy:

  1. Też nie cierpię podkładać kartki pod rękę, ale przy rysowaniu inaczej się nie da.:/ Tak że rozumiem Twój ból.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, bo rozmazuje. Jednak niewygodnie, prawda?

      Usuń
    2. W sumie to dużo wygodniejsza jest chusteczka higieniczna, ale przy tuszy i szybkim pisaniu może narobić bigosu.

      Usuń
    3. No, nie do końca, bo chusteczka leży na kartce czystej, nie zapisanej. Jednak sama idea wspomagania się jakoś mnie odstrasza. Co innego przy kaligrafii, tu trochę celebruję, mam stół, mam czas, mogę używać kartki.

      Usuń
  2. Ja pozostaję przy moim dzienniku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakim, jeśli można spytać?
      Cieszy fakt, że ktoś jeszcze prowadzi dziennik :)

      Usuń