czwartek, 25 sierpnia 2016

Weekend z kaligrafią i Polconem - 20-21.08.2016

Czasem tak bywa, że zbiegają się imprezy - mnie to właśnie spotkało w miniony weekend. W sobotę od rana do wieczora uczyłam się kaligrafować, w niedzielę pojechałam na Polcon 2016.

Warsztaty kaligraficzne 20.08.2016


Odbyły się w Katowicach, w kinie Kosmos na Sokolskiej - to miejsce jest już dość mocno związane z piórami i ich miłośnikami, odbywa się tam corocznie Pen Show Poland, czasem warsztaty, a czasem konkursy ładnego pisania.
Warsztaty prowadziła Ewa Landowska, absolutnie cudowna osoba, nieskończenie cierpliwa i z fantastycznym podejściem do nauczania.  Ćwiczyliśmy italikę.  Poniżej kilka zdjęć (autorstwa Marcina Pateli i Joanny Długajczyk):





:



Polcon 2016

Niedziela była dniem fantastycznym, Wrocław przywitał nas rzęsistym deszczem, co w ogóle nie przeszkadzało w korzystaniu z atrakcji przeróżnych.

Zaczęłam od panelu "Upadek cywilizacji w fantastyce" z Anną Kańtoch, Mają Lidią Kossakowską, Markiem Baranieckim i Marcinem Przybyłkiem - znakomity, acz konkluzje z niego wyniosłam niewesołe.

Następnie dołączyłam do męża, który przysłuchiwał się Staszkowi Mąderkowi na panelu "Gwiazdy w czerni - 10 lat od startu". Mam na pamiątkę zdjęcie.

Szybciutko przeskoczyłam do kolejnej sali, gdzie Roksana Pierwieniecka omawiała temat "Czy Maszyna może mieć duszę?" - doskonały wykład, zorientowany na widza bardziej niż na czytelnika, ale naprawdę wciągający.

Udało mi się także zerknąć na kawałek panelu "Kosmiczne tropy w Słowiańszczyźnie" pana Tadeusza Mrozińskiego, ale to była pomyłka.

Potem doskonały panel "Elementy filozofii i religii w fantastyce" z udziałem Jakuba Ćwieka, Radka Raka, Marcina Przybyłka oraz Klaudii Heinze.

Na koniec "Warsztaty pisania recenzji" z Marcinem Rusnakiem - całkiem niezłe.

Udało mi się spotkać z koleżankami i kolegami ze Śląskich Blogerów Książkowych, udało mi się kupić dwie książki, udało się jeszcze spotkać z siostrzenicą mieszkającą ze Wrocławiu - wszystko się udało!


4 komentarze:

  1. Kaligrafia jest super. Uwielbiam oglądać, jak ludzie ładnie piszą - moje pismo niestety jest mocno „lekarskie” <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszę, że wyjazd do Wrocławia był tak udany! Przyznam, że "Kosmiczne tropy w Słowiańszczyźnie" brzmi dość... no właśnie, kosmicznie, ale super, że pozostałe atrakcje przypadły Ci do gustu ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosmiczne tropy to alfabet starosłowiański - czyli głagolica. To bardzo hermetyczny dział nauki... ;)

      Usuń