czwartek, 9 lipca 2015

"Sprawa pięknej żebraczki" E.S. Gardner


Dacie wiarę, że zwątpiła w Masona i w jego ocenę sytuacji? Tak! Jak do tego doszło, zaraz opowiem.

Do adwokata zgłasza się klientka imieniem Daphne z czekiem i listem - oba dokumenty otrzymała od stryja Horacego. Okazuje się, że stryj chciał jej przekazać trochę pieniędzy, obawiając się krewnych, którzy dopiero co zadomowili się w jego posiadłości, bratanicę wygonili na wakacje i zajęli się stryjem. Zajmowanie to polegało na dręczeniu biednego staruszka, aż w końcu stracił równowagę umysłową, czym dał pretekst do umieszczenia go w zakładzie opiekuńczym. Krewni szybciutko zajęli się też jego kontem, dziewczynę po powrocie z wakacji wyrzucili na bruk. Została więc taką żebraczką, bez grosza przy duszy, z listem i czekiem bez pokrycia.

Mason oczywiście zajął się kompetentnie tą sprawą, zaangażował siebie, Paula, Dellę i sporo detektywów, do tego jeszcze doszli lekarze i sędziowie. Wykazał spore zaangażowanie, ta Daphne musiała być naprawdę piękna.

Kiedy zwątpiłam w Masona? Kiedy dowiedziałam się, że dziewczyna nie jest wcale bratanicą staruszka, tylko córką jego gosposi, kiedy Horacy znika z zakładu i kiedy Daphne zaczyna ukrywać przed Masonem swoje poczynania. Czyli było gdzieś tam drugie dno. Rychło się okazało, że i trzecie, i czwarte nawet.
Zakończenie jest słodkie, a tego trupa, co padł przy okazji (chyba tylko po to, by klientkę Masona wkręcić w więzienie) nikt nie żałował.

Cytat piękny sobie wynotowałam. Drake mianowicie namawia Masona, żeby spalił pewien dokument, a Mason na to:
"Nie, Paul. Po pierwsze, jako urzędnik sądowy nie mogę fałszować dowodów. Ty, jako licencjonowany detektyw, też nie możesz. Po drugie, za każdym razem się przekonuję, że prawda jest najsilniejszą bronią w arsenale adwokata. Problem w tym, że często prawnicy nie docierają do prawdy. Z zebranych dowodów i relacji klientów konstruują półprawdy i na ich podstawie próbują coś robić." *

---
* - "Sprawa pięknej żebraczki" E.S. Gardner, tłumaczenie Anna Rojkowska, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2004, s. 124.

P.S. Jeśli ktoś dysponuje jakimś tytułem z poniższej listy, chętnie pożyczę do przeczytania!

A oto poszukiwane tytuły:
"Sprawa wyjącego psa"
"Sprawa sztucznego oka"
"Sprawa fałszywego biskupa"
"Sprawa podmienionego zdjęcia"
"Blondynka z podbitym okiem"
"Torebka szantażystki"
"Zalotna rozwódka"
"Sprawa jednookiego świadka"
"Sprawa zielonookiej siostry"
"Sprawa zdenerwowanej wspólniczki"
"Adorator panny West"
"Sprawa upolowanego wilka"
"Sprawa znikającej staruszki"
"Sprawa przebiegłej laluni"
"Sprawa rezolutnej rozwódki"
"Sprawa władczej klientki"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz