niedziela, 18 grudnia 2011

Tu powinien być stosik, ale nie będzie


Bom leniwa i mi się aparatu wyciągać nie chce. Stosik zaś właściwie nawet nie mój, bo to, co widać obok, oraz jeszcze "Aparatus" Pilipiuka - to książki, które dostał ode mnie mąż na urodziny.
Do tego dochodzi jeszcze przesyłka z wydawnictwa Wilga (pani Agato, bardzo dziękuję), która jest cudna i bardzo bogata w książeczki Krzysiowe, ale wyciągam po jednej, żeby na dłużej starczyło.

Oprócz tego święta się zbliżają, ale jestem w ciąży i nie dam się zwariować. Powolutku ze wszystkim się uporam, zaprosiłam na święta siostrzenice (hej, hej, pozdrawiam was!), mam nadzieję, że mi pomogą. Poza tym i tak mam się oszczędzać, moja pani doktor przy ostatniej wizycie nieco się skrzywiła i przepisała mi luteinę i magnez z B6. No to łykam.

Mam pstrąga w zamrażarce (w tym roku zrywam z karpiem), gotową masę makową w puszce i suszone owoce od mamy. Damy sobie radę :P Choinka czeka w piwnicy, ozdoby też. Lubię święta.

8 komentarzy:

  1. Też lubię święta i ten czas przygotowań :):):)
    Mam nadzieję, że będziesz miała pomoc i odpoczniesz troszkę przez ten czas :)
    Zdróweczka i wszystkiego dobrego :):):)

    Ps. To kiedy możemy spodziewać się powiększenia rodziny mini blogerków???

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja niestety ze względu na dużą odległość od domu nie biorę udziału w świątecznych przygotowaniach które nota bene bardzo lubię.
    Ale co do Twoich przygotowań powinnaś wycisnąć z ciążowego leniuchowania ile się da i cieszyć się swoim stanem jak najdłużej;)

    Wesołych i radosnych świąt

    OdpowiedzUsuń
  3. My z mamą już od kilku lat zaczynamy wczesne przygotowania, tzn. na ogół już ze dwa tygodnie przed wigilią lepimy uszka i pierogi, żeby potem nie było zamieszania i robić wszystko powolutku, na spokojnie, bez stresu, że się z czymś nie zdąży. A i tak przygotowujemy wigilię tylko dla naszej trójki, więc nie wyobrażam sobie co się musi dziać, gdy do domu ma się zjechać cała spora rodzina.
    Dbaj o siebie, dbaj! Dużo zdrówka, dla Ciebie i maluszka w brzuszku ;) Noo i dla tego starszego maluszka, co już wyszedł z brzuszka, też oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  4. My robimy święta większą kupą ;-) i każdy ma coś, i nikt się nie przemęcza.

    Dużo zdrowia dla Ciebie i Dzidziusia!

    Wszystkiego dobrego w te Święta i Nowym Roku:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aguś, w ostatnim komentarzu padło pytanie i jak widzę, jest ono skierowane do Ciebie :) http://ksiazkowo.wordpress.com/2011/11/06/zyjacy-z-wilkami-shaun-ellis-penny-junor/

    OdpowiedzUsuń
  6. Sabinko, termin mam na koniec stycznia/początek lutego, niby jeszcze jeszcze, ale już czuję się bardzo ciężka :)

    Stayrude - jak się da, to wyciskam :) Dziękuję za życzenia i wzajemnie dobrych świąt!

    Izusr - o właśnie, kiedyś tak też będę robić, lepić i mrozić duużo wcześniej, szkoda, że nie wszystko tak się da, no ale bigos, pierogi, ryba - jak najbardziej. Maluchy uściskam, znaczy jednego, drugiego poklepię przez brzuch :)

    Patrycjo, składkowe święta? Brzmi pysznie! Wszystkiego dobrego!

    Aga, dzięki za lineczka, odpisałam, ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ha! Święta w ciąży to zawsze ciekawy okres. Z nowości ja z żonka na badania prenatalne jadę w styczniu, coś widać jest nie do końca ok.
    Święta i tak uwielbiam za to, a żona chociaz się oszczędza musi uważać, bo inaczej to co ja sam bym stworzył, mogłoby odstraszyć każdego Mikołaja/Dzieciątko/elfy, czy co tam komu przynosi prezenty:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oooo, Pablo, cóż za nowiny! :) Życzę mocno by wszystko było w porządeczku!

    OdpowiedzUsuń