środa, 15 kwietnia 2015

"Udręka i ekstaza" Irving Stone - audiobook


 Rzadko odświeżam sobie książki, wychodząc z założenia, że jest jeszcze mnóstwo takich, które przeczytać trzeba/ należy/ powinno się/ musi się - nie ma co marnować czasu na powtórki.


B Z D U R A!


Dobre książki warto czytać zawsze, powtarzać warto, polecać warto, co niniejszym czynię. Wszystkim tym, którzy nie znają biografii Michała Anioła - polecam. Nie trzeba być wielbicielem twórczości Buonarrotiego, nie trzeba być znawcą sztuki, nic z  tych rzeczy. Wystarczy chcieć poznać życie niezwykłego człowieka. Ale poznać to nie przeczytać życiorys na wiki. Stone umożliwił mi (kolejny już raz) zanurzenie się z głową i nogami w głowie i sercu Michała Anioła. Ależ to było fantastyczne doznanie...

Michał Anioł chciał być rzeźbiarzem i pracować w marmurze. Udało mu się to. Oprócz tego był malarzem fresków i obrazów, odlewał posągi w brązie, był inżynierem, architektem, poetą, kamieniarzem i budowniczym dróg. Miał szczęście, bo w młodości trafił pod skrzydła Lorenza de' Medici i nasiąknął kulturą i sztuką. To chyba było najlepsze, co mogło mu się przytrafić, oczywiście oprócz tego, że obdarzony został niezwykłym talentem.

Wiecznie ścierał się z kolejnymi papieżami (a spotkał ich na swej drodze naprawdę sporo), kłócił się z ojcem wciąż żądającym pieniędzy, bronił swoich nowatorskich dzieł przed widzami skostniałymi w swym osądzie.

Buonarroti nigdy nie założył rodziny. Czy tego żałował? Nie sądzę.

Jakie miał życie? Długie, pełne przyjaciół i wrogów. Pełne sztuki i artystów. Pełne marmuru. Pełne udręki tworzenia i ekstazy tworzenia.

Trzydzieści osiem godzin czytał mi do ucha Janusz Zadura. Doskonały lektor. Niski tembr głosu, subtelne
różnicowanie postaci - bardzo dobrze czyta ten pan.

Dziękuję wydawnictwu Aleksandria za audiobooka!

"Udręka i ekstaza" Irving Stone, tłumaczyła Aldona Szpakowska, czyta Janusz Zadura, Wydawnictwo Aleksandria, 2014. 
Udręka i ekstaza [Irving Stone]  - KLIKAJ I SłUCHAJ ONLINE

4 komentarze:

  1. Zgadzam się, iż wracanie do raz poznanych książek nie jest stratą czasu, stratą czasu mogę nazwać przeczytanie książki, do której nie chciałabym wracać. Do niewielu książek wracamy, z oczywistych względów, ale Udręka i ekstaza to książka, do której wracałam kilkakrotnie, z nią zwiedzałam Florencję i Rzym, dzięki niej pokochałam Michała Anioła i zainteresowałam się jego dziełami. Stone ma ogromny talent przedstawiania swoich bohaterów w sposób niezwykle zajmujący i choć nie wszystkie podane w jego powieściach zdarzenia są rzeczywiste, to co najważniejsze jest zgodne z dokumentacją źródłową, o czym mogłam się przekonać czytając - choćby na temat Michała Anioła czy Van Gogha wiele innych pozycji. A teraz przypomnę sobie ekstazę poznania dzięki audiobookowi. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że spodoba Ci się tak jak mnie. Ja wsiąkłam, choć przecież to wszystko było mi znane. Stone ma ogromny talent, zazdroszczę.

      Usuń
  2. Oczywiście, że bzdura! A niby po co gromadzę na półkach te tony cudowności? ;) Choćbym nie wiem ile miała nowych książek do przeczytania, to jak mnie najdzie ochota na Austen, Myśliwskiego, Tolkiena czy właśnie Stone'a, to po prostu sięgam i czytam, nie zastanawiając się nad tym, czy nie powinnam czytać czegoś, czego jeszcze nie znam. Czasami robię na półkach przemeblowanie, ściągam, odkurzam, przestawiam (taka mała przyjemność, która dla laika nazywa się "sprzątanie"), a nagle budzę się po trzech godzinach, zdrętwiała cała, bo siedząca na podłodze, z przeczytaną połową "Quo vadis". Ech, życie jest piękne! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak z Chmielewską. Tak tylko zaglądam, aż tu nagle cała książka przeczytana. Któryś tam raz. :)

      Usuń