czwartek, 18 maja 2017

"Sześć światów Hain. Naszyjnik Semley" Ursula Le Guin


Czy światu potrzebna jest jeszcze jedna opinia na temat tej książki? Czy mnie samej potrzebna jest taka notka? Czy chce mi się pisać o tak w grubej książce? Przecież o tych setkach stron będę pisać godzinami, a potem i tak nikt tego nie przeczyta albo przeczyta tylko pierwsze zdanie. Z drugiej jednak strony przecież kocham Urszulę! A jak się kogoś kocha, to nie można pomijać go milczeniem, prawda? Nie godzi się.
Może więc na raty, po kawałku?

Ten monumentalny tom zaczyna się czymś wyjątkowo wdzięcznym i znakomicie napisanym. To prolog do "Świata Rocannona", opowiadanie pod tytułem "Naszyjnik Semley". Przypomniałam je sobie teraz, pierwsze czytanie było jakiś czas temu, gdy potrzebne mi było do jakiegoś konkursu. 
Przeczytałam "Naszyjnik..."i się zachwyciłam. Urszula tutaj w genialny sposób łączy to, co przeszłe z daleką przyszłością. Przy czym nie umniejsza tego pierwszego, a my, ludzie, niestety mamy taką tendencję. Gonimy za nowoczesnością, zapominając o mądrości przodków. 

Czy tak mógł wyglądać naszyjnik Semley?
Źródło: etsy.com
Semley jest władczynią, jest piękna, dumna, choć uboga. Z miłości do męża podejmuje brzemienną w skutki wyprawę, aby odzyskać swój złoty naszyjnik i przynieść go mężowi w darze. Klejnot  odzyskuje, ale sama traci przy tym bardzo wiele. Czy odważyłaby się wyruszyć, gdyby znała konsekwencje? Nie wiem. Wątpię.

W tym opowiadaniu poznamy Rocannona, bohatera powieści "Świat Rocannona". To krótkie spotkanie, a raczej tylko spojrzenie na jego twarz, ale już widać, że to twarz szczera i pełna szacunku dla innych.

"Naszyjnik Semley" -  nie mogłabym sobie wyobrazić lepszego wstępu do tych dzieł zebranych Urszuli Le Guin.

"Naszyjnik Semley" w "Sześć światów Hain" Ursula K. Le Guin, przełożyli Danuta Górska i Lech Jęczmyk, Prószyński i S-ka, Warszawa 2015.

3 komentarze:

  1. Niestety, mi większość historii z tego zbioru nie odpowiada. To znaczy, rozumiem o co w nich chodzi, ale nie podoba mi się do końca ideologia autorki, a jej styl w połączeniu ze SF mnie po prostu męczy. Doceniam - ale to nie znaczy, że uwielbiam. Nie w tym przypadku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaję sobie sprawę, że nie każdemu ta autorka odpowiada (czy też te jej utwory). Czytałaś, nie spodobało się, w porządku (btw. uwielbiam, jak ktoś potrafi tak składnie wyrazić swoje zdanie zamiast "nie podobało mi się").
      Jeśli ktoś jednak nie czytał, to zachęcam, zdaje się, że w sieci jest dostępne to opowiadanie. Nie jest długie, warto się zapoznać.

      Usuń
  2. Ja przeczytałam Twoje zdanie :) Ładnie to napisałaś: "Z drugiej jednak strony przecież kocham Urszulę! A jak się kogoś kocha, to nie można pomijać go milczeniem, prawda? Nie godzi się." No właśnie, nie godzi się, więc dobrze, że napisałaś, bo i ja czytelniczo kocham panią Le Guin :)

    OdpowiedzUsuń