poniedziałek, 18 listopada 2024

"Księżniczka Diuny" Brian Herbert, Kevin J. Anderson


 Książki pisane  przez syna Franka, Briana Herberta oraz Kevina J. Andersona inaczej się czyta niż napisane przez niego samego. To kwestia ilości warstw historycznych czy przygodowych czy ideologicznych, w "Diunie" i kolejnych jest tego więcej, tu nie tak dużo. 

"Księżniczka  Diuny" jest opowieścią o dwóch kobietach ważnych dla Paula Atrydy oraz planety Arrakis. Tyle że to opowieść tocząca się przed wydarzeniami opisanymi w "Diunie" i Atrydy tam ani śladu. I dobrze.


Chani, Fremenka, przemierza pustynię, by ją dogłębnie poznać i zrozumieć. Irulana, najstarsza córka Imperatora daje się poznać jako wykształcona i inteligentna przyszła władczyni. Kontrast między nimi jest uderzający, a jednak są podobne: silne, niezależne,  inteligentne.

W tej powieści prym  wiodą kobiety, oprócz tych już wymienionych poznajemy  także matkę Chani, czyli Farulę, cztery młodsze siostry Irulany (jak wiadomo fanom Diuny, Imperator nie miał  syna, tylko pięć córek: Irulana, Wensicja, Halice, Josifa i Rugia), pojawia się też  matka wielebna Gaius Helena Mohiam (jak zwykle wyniosła i odpychająca), a także Maldisi, buntowniczka przeciw rządom Imperatora. Doprawdy, ten tom powinien nazywać się "Księżniczki Diuny". Oprócz kobiet są też tajemnice, zamach stanu, walki o władzę - dzieje się!

To interesująca historia, ale trochę uwiera mnie język tej powieści (a może to kwestia tłumaczenia?), mocno spłaszczony, bez finezji. Czytam teraz "Dzieci Diuny" i czasem  muszę się nagimnastykować nad jakimś fragmentem, a w "Księżniczce Diuny" nic nie muszę, wszystko samo przychodziło. Dla niektórych to może być zaleta, a mnie też początkowo była, ale przestała. Czujcie się ostrzeżeni, miłośnicy oryginalnej Diuny.

Za możliwość zapoznania  się  z książką dziękuję wydawnictwu Rebis.

"Księżniczka Diuny" Brian Herbert, Kevin J. Anderson, przełożył Andrzej Jankowski, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2024.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz