niedziela, 11 maja 2014

"Nagroda im. Janusza A. Zajdla 2013" - antologia utworów nominowanych za rok 2012


Zamieszczone opowiadania:
1. Jakub Ćwiek "Będziesz to prać!"
2. Jakub Ćwiek "Co było, a nie jest"
3. Jakub Ćwiek "Kukuryku!"
4. Jacek Dukaj "Portret nietoty"
5. Tomasz Kołodziejczak "Czerwona mgła"
6. Robert M. Wegner "Jeszcze jeden bohater"

Powieści (fragmenty):
7. Jakub Ćwiek "Kłamca 4. Kill'em all"
8. Jarosław Grzędowicz "Pan Lodowego Ogrodu"
9. Anna Kańtoch "Czarne"
10. Robert M. Wegner "Niebo ze stali"
11. Andrzej Ziemiański "Pomnik cesarzowej Achai"

Zacznę od początku, czyli od opowiadań Ćwieka. Żaden z tych trzech tekstów nie przypadł mi do gustu. Dzwoneczek i Zagubieni Chłopcy w młodzieżowo-gangsterskich szatkach to nie moja bajka, jakoś Ćwiek nie trafia w moje klimaty. 
Natomiast Dukaj - no, ten to wymaga od czytelnika więcej niż znajomość bajki  o Piotrusiu Panie czy mitologii nordyckiej, to lubię (choć nie zawsze rozumiem).
"Ledwo stoi, uwieszona na pustej chitrynie, plama purpury na tle czarnego monumentu przebrzmiałego przemysłu.Krwawiąc obficie nieistniejącymi namiętnościami, spływając snami nie do wypowiedzenia.[...] Stary Zagreus złowił zwierzę i stworzył człowieka. Nietota wydała na świat - co?"[1]
Kołodziejczak połączył zgrabnie "Mgłę" (film, którego nie lubię) z tolkienowskimi urka-hai, umieścił to wszystko na Kresach Wschodnich, w historii nieco odmiennej od tej, którą znamy. Wybornie się czytało.
Opowiadanie Wegnera wygryza dziury w czytelniczej pewności siebie - że wszystko się wie, że jak się nie wie, to można się domyślić... a tu volta za voltą, na zmianę traciłam i odzyskiwałam rezon.
"Byli tu sami, sami w opuszczonym bunkrze, on - przywiązany do łóżka żołnierz, i ona - zakonnica. Ciekawe, ile filmów dla dorosłych zaczynało się w ten sposób?"[2]
 No i znakomicie opisana walka: okropna, ostateczna, okrutna, bezlitosna, paskudna. Wegner to umie opisać walkę, trzeba mu przyznać.

Powieści dzielą się dla mnie na te, które znam (PLO i Meekhan) i pozostałe.
Wśród pozostałych jest Ćwiek, z którym (oprócz tego zbioru) miałam do czynienia jedynie w komiksowej formie i miło tego nie wspominam. Autor wziął na warsztat mitologię nordycką, a mnie ta akurat mitologia nie leży (ani "Agnus od snów", ani "Synowie boga" nie trafiły w mój gust)
O Grzędowiczu (no, ostatnim tomie) wypowiadałam się tutaj, a o Wegnerze tutaj.
Jeśli chodzi o Annę Kańtoch, to ze względu na czytane wcześniej powieści "Czarnemu" jestem skłonna dać kredyt zaufania. Kredyt, bo zamieszczony fragment powieści jest za krótki.
Andrzeja Ziemiańskiego "Achaję" mam od dawna na oku, ale to by trzeba było zacząć od początku, a nie od ostatniego tomu.

Całość znakomita, świetnie, że można w jednym tomie przeczytać komplet nominowanych tekstów. Niezależnie od przyznanych nagród, można przyznać osobiste medale.  Ciekawe są też teksty towarzyszące, choćby historia nagrody, a także lista dotychczasowych laureatów, począwszy od 1984 r (wtedy Nagrodę Fandomu Polskiego "Sfinks" dostała "Paradyzja" Zajdla) aż do 2011 roku. Pff, na dwadzieścia trzy nagrodzone powieści czytałam jedenaście. Ależ mam do nadrobienia!

Jedyne zastrzeżenie, ale za to mocne, mam do wydania. Tragicznie ciasno sklejone, żeby przeczytać, trzeba użyć obu rąk i mocno trzymać. Przy czym broń Boże nie rozginać za mocno, bo strach, że się połamie. Kiedy przepisywałam fragmenty z książki, musiałam pomagać sobie łokciem.

Bardzo dziękuję Oli  za pożyczenie książki!

Ach, dla porządku. Obie statuetki zgarnął Robert M. Wegner.
---
[1] "Nagroda im. Janusza A. Zajdla 2013" .Antologia utworów nominowanych za rok 2012, Związek Stowarzyszeń "Fandom Polski", Warszawa 2013, s. 31
[2] Tamże, s.169

5 komentarzy:

  1. Nie komentując samych utworów, bo mam do polskiej fantastyki, no bardzo ambiwalentny stosunek, powiem Ci tylko tyle - przeczytaj „Czarne”. Powieść jest inna od pozostałych utworów Anny Kańtoch, ale zauroczyła mnie. No i bohaterka używa pióra do pisania ;-)
    Co do pozostałych to powiem tak, Robert M. Wegner jest tylko jeden, na szczęście, i tyle :-D
    Właśnie czytam Meekhan po raz trzeci, bo ktoś mnie poszczuł, prawda? ;-) i jak nie dostaniemy szybko czwartej części, to pewnie znowu będę czytał od początku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do ostatniej części - będzie, jak będzie :) Tak mi się o uszy obiło.
      A co z tą polską fantastyką? Zła? Znakomita? Bo jest tak różnorodna, że traktowanie jej jako całości wydaje się sporym uogólnianiem... Zresztą. Nieważne.
      Anna Kańtoch kupiła mnie już. Na pewno jeszcze z nią nie skończyłam ;)
      I pisze piórem? Skąd wiesz?

      Usuń
    2. Bohaterka „Czarnego” pisze piórem. Swoją drogą w tamtych latach to czym miała pisać ;-)
      Polska fantastyka? Och to taka moja zadra. Krótko wspomniałem o tym tutaj http://lekturykruka.blogspot.com/2013/08/agnieszka-haas-i-inne-dziewczece.html Miałem długą przerwę w czytaniu polskiej fantastyki, zachodniej nie :-)

      Usuń
    3. Ok, przeczytałam. Promowane rzeczy a dobre rzeczy (do czytania oczywiście) to istotnie dwie różne rzeczy.
      Zapisałam sobie nazwisko Hałas. Dziękuję.

      Usuń
    4. A ja dziękuję, że zauważyłaś Agnieszkę Hałas, bo to, moim zdaniem, najbardziej niedoceniona autorka fantasy w Polsce.
      Nie będę już spamował, jeżeli chcesz to u mnie na pierwszym miejscu popularnych postów jest post o "Teatrze Węży" tzn. o trzecim tomie, w środku linki do postów o dwóch poprzednich, można chronologicznie.
      Uprzedzam, że jestem równie nieobiektywny pisząc o Agnieszce Hałas jak oisaj piszący o Marcie Kisiel ;-) Zresztą to co napisałem jest takim "fanowskim" wpisem, ale zauważonym przez autorkę. Jakby nie patrzeć byłem pierwszy, który coś napisał o całości cyklu;-)

      Usuń