niedziela, 21 czerwca 2015

ŚBK - Wakacyjne czytanie

Post tematyczny ŚBK - czyli temat o wakacyjnym czytaniu. 

Zajrzałam w swoje zapiski, jak to było z moim czytaniem  w letnich miesiącach (lipiec i sierpień):
2008 - 44 książki
2009 - 29
2010 - 18
2011 - 30
2012 - 14
2013 - 18
2014 - 37

W zeszłym roku trochę nadgoniłam Thorgalami, ale zwróćcie uwagę na rok 2008. Czterdzieści cztery pozycje!

To były moje najbardziej zaczytane wakacje życia. 

Pojechaliśmy z mężem na Słowację. Zatrzymaliśmy się w malutkim pensjonacie i robiliśmy wypady, poszukując okolicznych atrakcji. Znaleźliśmy aqua park (Tatralandia), jaskinie, góry, jeziora i zamki, stare młyny i kolejkę na Chopok. Oprócz tego pola słoneczników, urokliwe knajpki i jagody w lesie.

Ale przede wszystkim odkryliśmy baseny termalne w Besenovej. Cudowne miejsce!  Można się taplać, można w wodzie leżeć, namakać do upadłego, można też wylegiwać się na trawie i czytać. I to właśnie robiliśmy, mąż bardziej namakał, ja bardziej czytałam.


Tak wygląda obiekt zza płotu. Ze środka nie mam zdjęcia, nie brałam aparatu, brałam ręcznik i książki. Ach, jak się się uśmiecham przy pisaniu tej notki, wspominając tamte wakacje...

Tegoroczne będą raczej hamakowe, jak na pierwszym zdjęciu. Też dobrze. :)

A wasze wakacyjne czytanie jak wygląda?


4 komentarze:

  1. OMG! My też kilka lat temu byliśmy w Tatralandii, kwatery mieliśmy w Liptovskim Mikulaszu (czy jakoś tak), niezapomniane wakacje! Oczywiście nic wtedy nie przeczytałam, przy takiej ilości atrakcji wieczorem po prostu padaliśmy na ryjki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz pensjonat też był w Liptovskim Mikulaszu :)

      Usuń
  2. Zazdroszczę takiego spędzania wakacji :)
    U mnie w te dwa miesiące jest z czytaniem właśnie gorzej, bo dziecię nie w przedszkolu i cały dzień absorbuje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, masz rację. Te wakacje zdarzyły się jeszcze przed dziećmi :)

      Usuń