poniedziałek, 15 czerwca 2015

"Silver Spoon" Hiromu Arakawa - manga!


Moje pierwsze spotkanie z mangą! Dotychczas broniłam się rękami i nogami. Bo wiecie, te mangi, to mają stronę tytułową z tyłu! Do tego postacie jak krzyczą, to im się jama gębowa rozciąga piętnastokrotnie. A dziewczyny mają oczy na pół głowy i kreskę zamiast ust. Dzikie, nie?
Ponieważ jednak koleżanka Szyszka postawiła mnie przed kilkoma mangami  i powiedziała "spróbuj", a nie było gdzie uciekać, to spróbowałam.

Co z tego wyszło? Hehe, radocha. Główny bohater dostarczył mi sporo uciechy. Hachiken Yugo, nastolatek świeżo po gimnazjum trafia do szkoły średniej. To szkoła rolnicza, ma własne uprawy, hodowlę krów, świń, stajnie i kurzą fermę. Chłopak o rolnictwie wie tyle, że istnieje, a szczegółów dowiaduje się od kolegów (pochodzących w większości z gospodarskich rodzin), albo od wykładowców. Nieładnie jest się tak wyśmiewać z niewiedzy, biję się w piersi ze skruchą, ale doprawdy, przerażenie Hachikena dowiadującego się, skąd się biorą jajka, jest przekomiczne.

Dobrze, skąd on tam się wziął w takim razie? Tego na razie nie wiem, wiadomo jedynie, że chłopak chciał wyjechać jak najdalej od domu. Węszę tu jakąś mroczną rodzinną tajemnicę lub też ekstremalny przypadek młodzieńczego buntu, w ostateczności może to też być molestowanie seksualne.

Powracając do mangi: rozwija się całkiem nieźle, choć i schematycznie. Najpierw Hachiken czuje się obco, potem poznaje otoczenie i ludzi, pojawia się dziewczyna, pojawiają się też zainteresowania i różne osiągnięcia.  Rety, aż mi się czasy szkoły średniej przypomniały! Też tak miałam - najpierw samotność (mieszkałam w internacie, daleko od domu), potem jakoś się poukładało i poszło w dobrym kierunku.  Ciekawam, jak pójdzie Hachikenowi.

Przyznam się, że cholernie trudno było przestawić się na czytanie od tyłu i od prawej do lewej. Uff, dobrze, że nie od dołu do góry!

"Silver Spoon" Hiromu Arakawa, tłumaczenie Janek "Jonas" Świderski i Aleksandra Kuklińska, Waneko, Warszawa, 2013.

9 komentarzy:

  1. W jakim języku czytasz te komiksy?
    Ja lubię mangi, ale oglądać. Nie mam ich wiele za sobą, ale większość jest mi bliska :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po polsku, na dole notki wymieniam tłumacza. No przecież nie po japońsku! :)

      Usuń
    2. Tak, widziałam to. Jednak "czytanie od tyłu i od prawej do lewej" sprawiło, że zaczęłam się zastanawiać na jezykiem.

      Usuń
    3. Układ i kolejność kadrów jest identyczna jak w oryginalnym wydaniu. Tylko napisy w dymkach zmienione.

      Usuń
    4. I rozjaśniła mi się ta dziwna kwestia :) Dzięki!

      Usuń
  2. koleżanka Szyszka cieszy się z Agnesowej radochy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      A teraz (dopiero teraz) lecę dalej i też jest dobrze - pizza, wakacje. Dużo humoru :)

      Usuń
    2. a jesteś w stanie się domyślić, czemu Mikage płakała? ja doznałam objawienia po tomie z letnią pracą Hachikena (i sprawdziłam u znajomej, która czytała po angielsku wszystko, co wyszło) :P

      Usuń
    3. Nie, jeszcze nie wiem. Ale się dowiem! :)

      Usuń