piątek, 5 czerwca 2009

"Kot, ktory wąchał klej" Lilian Jackson Braun


Gdy się przeczytało już kilka tomów z serii "Kot, który..." - to po pewnym okresie czasu zaczynają się one mylić, mieszać i zlewać jeden z drugim. Nie zawsze tytuł pomaga w zidentyfikowaniu intrygi, a już na pewno nie wtedy, gdy ta intryga nie jest najwyższych lotów, jak w tym przypadku. Jeśli chodzi o "Kota, który wąchał klej" została mi garść "migawek": - iż w fabule istotną rolę odgrywali bliźniacy, - takoż i sztuka teatralna, - jeden z bliźniaków kolekcjonował cenne książki (o, to mu się chwali), - występuje w powieści introligator, od którego dowiedziałam się, że: "Sam robię pastę z pszennej mąki albo z mączki kukurydzianej. Klej robię ze zwierzęcej żelatyny. Kupuję ją w listkach i rozpuszczam. Wiedziałeś, że to właśnie klej introligatorski przyciąga mole książkowe?" (1) Nie wiedziałam, do licha, nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale to bardzo ciekawe! Z książki wydłubałam sobie także odnośnik do innej lektury: "Zapuścił brodę, założył opaskę na jedno oko i podróżował jak Rysio Snajper." (2) Czytałam "Rysio Snajper" Vonneguta, ale za diabła nie umiem sobie przypomnieć, czy Rysio Snajper podróżował. Jak zwykle jest coś, co irytuje: "Kochano w nim Szkota o postawnej figurze, szerokiej klacie i mocnych nogach, który był wręcz stworzony do kiltu, szkockiej czapki z pomponem i kobzy - rekwizytów, które wyciągał na parady i śluby." (3) Błąd niezwykle powszechny, mylenie kobzy z dudami. A wystarczy zajrzeć na wiki i obejrzeć zdjęcia - kobza jest czymś w rodzaju gitary, a Szkoci grają na dudach. Ale znaleźć się da i akcenty prywatnie mnie rozczulające: "Thelma zawsze podawała rozpadające się burgery, przytrzymując wierzch kanapki kciukiem, stąd nazywano ją Thelma «Odciski Palców». Hamburgery, które dostali dzisiaj, były nadziane na patyczki do mieszania koktajli." (4) Nie tak dawno odwiedziłam Londyn, oczywiście żywiliśmy się w knajpach i tamże właśnie widziałam (zamówiony przez mojego męża) wielkiego, przeogromnego hamburgera przekłutego patyczkiem do szaszłyków. Inaczej by się rozpadł. --- (1)"Kot, który wąchał klej" Lilian Jackson Braun, tłum. Maja Szybińska, Elipsa, Warszawa, 2008, s. 74 (2) Tamże, s. 106 (3) Tamże, s. 7 (4) Tamże, s. 129

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz