wtorek, 13 kwietnia 2010

Trzy wywędrowały, jedna się pojawiła

"Szklany klosz" Sylwia Plath
"Dom na wzgórzu" Erskine Caldwell
"Przebudzenie" Kate Chopin

  Te trzy książki wystawiłam na podaju i znalazły chętnych. To znaczy wystawiłam więcej, te trzy już poszły w świat.

Dziś na sekundę wpadłam do księgarni i znalazłam "Rowerem przez Chiny, Wietnam i Kambodżę" Robb Maciąg. Bazyl to chyba zachwalał, ale nie umiem guglem wydłubać tego z jego bloga. A może ktoś inny o tym pisał? Tak czy siak, miałam w schowku w biblionetce, mogę wyrzucić.

Edit: Bazyl nie pisał, ale podesłał linka - brulion be.el. - tam jest o tym rowerowym podróżniku. Dziękuję!

2 komentarze:

  1. To nie byłem ja. Ja to bym chciał to przeczytać. Bardzo :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi się nie podobało.
    A to z tego powodu, iż miałam odczucie, że Robb Maciąg się wywyższa, że mówi - "zwykli" podróżnicy, jadący na przykład na wycieczkę, albo na urlop do danego kraju, to nigdy go nie poznają, że tylko ja, strudzony rowerowy wędrowiec, mam na to szansę. A wszystko opisane w pośpiechu, minimalistycznie, z jakimiś naciganymi emocjami. Jadę, jem, coś tam pstryknę i jadę dalej.
    Tak tę książkę odebrałam. Ale może Ty odbierzesz ją inaczej - życzę, żeby dla Ciebie to była miła lektura.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń