czwartek, 8 września 2011

"W 80 dni dookoła świata" Michael Palin (hm, straszliwe nudy)


Na okładce sprytnie wkomponowano napis "Bestseller członka grupy Monty Pythona". Uwielbiam takie "zachęcające" wzmianki, żeby broń Boże nikt nie przeoczył, że to bestseller, czyli taka super, znakomita, fantastyczna, sławna książka. I że napisał ją słynny, znakomity, inteligentny i dowcipny facet.

Książka jest zapisem podróży, którą odbył Michael Palin śladami Fileasa Fogga dookoła świata. W 80 dni oczywiście. Na ten wspaniały pomysł wpadła telewizja BBC, dorzuciła Palinowi ekipę zdjęciową i posłała w drogę.
Czytam i czytam, o przygotowaniach, pakowaniu się, pociągach, biletach, statkach... i to wszystko jest tak przeraźliwie nudne, że kompletnie mnie nie zainteresowało. Przypomina trochę album z pstrykami z wakacji. Pstryk na lewo, pstryk na prawo, żadnej spójnej, ciekawej opowieści do tego...
Obejrzałam zdjęcia zamieszczone w książce, doczytałam z trudem do 65 strony i odłożyłam, szkoda czasu.

"W 80 dni dookoła świata" Michael Palin, tłum. Roman Palewicz, wyd. Insignis Media, Kraków 2010.

5 komentarzy:

  1. Kolejne ostrzeżenie. Będziesz naszym znakiem stopu- tych książek radzimy nie dotykać.
    A tytuł zachęcający, pomysł też wydawałby się niezły; podróż dookoła świata, opis tejże, przygody, poznanie, piękne miejsca... Odrzuca mnie od większości przewodników, kiedy przeczytawszy drugą stronę moja głowa została zaatakowana piętnastoma datami, dziesięcioma stuleciami, trzydziestoma nazwiskami i najpiękniejszą świątynią gotycką w zachodniej europie, najwspanialszym okazem architektury gotyckiej na wschodnim wybrzeżu, najciekawszym rozwiązaniem w konstrukcji wieży zegarowej..... blee

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawe bo serial dotyczący Europy Wschodniej był dość ciekawy - wiadomo, że wybiórczy, ale czasem jego komentarze były dość zabawne

    OdpowiedzUsuń
  3. @przynadziei, serial"W 80 dni dookoła świata z Michaelem Palinem" jest dużo lepszy niż książka. Inna sprawa to ta, że BBC postawiło durny warunek tych 80 dni i biedny Michael musiał ogromnie się spieszyć na kolejne statki i praktycznie nie miał czasu na wywiady z miejscowymi.

    OdpowiedzUsuń
  4. No ale ten warunek wynikał z chęci "powtórzenia" wyczynu bohatera literackiego, czy ja wiem, czy durny? Takie założenie i już...

    Nie widziałam serialu, nie miałam nawet pojęcia, że istnieje, ale podejrzewam, że są po ludzie, którym zdecydowanie lepiej wychodzi gawęda niż pisanie - jak choćby Beata Pawlikowska, wspaniale opowiada, z humorem i pasją, a jej książki też mnie nudzą, ech.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba jednak zostanę przy pierwowzorze. Akurat muszę odświeżyć, bo to lektura do konkursu. Zresztą słowo "muszę" zastępuję "z przyjemnością". Kocham Verne'a, bo to moje dzieciństwo. :)

    OdpowiedzUsuń