sobota, 8 czerwca 2013

"Paddington przy pracy" Michael Bond - i na razie koniec z misiem, bo mi się znudzi, a tego bym nie chciała



Paddington właśnie wraca z Peru od ciotki Lucy, ma jeszcze dwa dni żeglugi do Anglii, gdy nagle natyka się na pokładzie na rodzinę Brown. Zszokowany myśli, że ma halucynacje, a to tylko niespodzianka. Następnie wygrywa konkurs, zgadując, ile statek przemierzy mil w ciągu dnia (a to tylko dlatego, że rzucono kotwicę przez zamieszanie, jakie spowodował na balu przebierańców).

Po powrocie do Londynu za wygrane pieniądze kupuje akcje naftowe od oszusta. Kiedy miś zdaje sobie sprawę, że został wystrychnięty na dudka, bierze sprawę w swoje łapy, idzie na giełdę, prawie zostaje aresztowany, ostatecznie jednak dostaje pochwałę od Scotland Yardu za czujność obywatelską. Oszusta udało się złapać.

A co słychać u sąsiada Brownów, pana Curry? Wszystko dobrze, remontuje domek, a Paddington mu w tym przeszkadza pomaga. Miś jednak nie widzi siebie jako murarza, toteż próbuje sił w zawodzie fryzjera. To również mu nie wychodzi, ale handlarzem antyków byłby świetnym. Znakomicie idzie mu też w balecie (znakomicie jak na niedźwiedzia), występuje w szkole Judyty i zbiera rzęsiste oklaski. Ma co prawda wspaniałego nauczyciela, Sergieja Obłomowa, no i dodatkowy doping w postaci pinezek, ale tak to spory sukces.

Przesympatyczny miś z tego Paddingtona Browna.
Ma nawet swój pomnik na stacji Paddington.



Przełożyła Anna Pajek, siómy tom cyklu.

2 komentarze:

  1. Uwielbiam tego misiastego i mam jego całą kolekcję :) A kanapka z marmoladą jest najlepsza na wszystko!
    zapraszam i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń