niedziela, 16 czerwca 2013

"Poczytaj mi mamo. Księga druga"


Spis treści:

1. "Zarozumiała łyżeczka" Elżbieta Szeptyńska
2. "Kiedy byłam mała"  Danuta Wawiłow
3. "Mój piękny, złoty koń" Wanda Chotomska
4. "Kto kiedy zasypia" Maria Łastowiecka
5. "Kącik ze smokiem" Helena Bechlerowa
6. "W aeroplanie" Julian Tuwim
7. "Co mam" Małgorzata Musierowicz
8. "Ptasie ulice" Tadeusz Kubiak
9. "Trzymaj się, Kamil" Wanda Chotomska
10. "Co w rurach piszczy" Sławomir Grabowski, Marek Nejman

"Miała babcia kurkę,
Kurkę złotopiórkę,
Wesołą kokoszkę,
Zwariowaną troszkę"

Czy ktoś tego nie zna? Jeśli nie zna, to marsz dokształcić się, bo wierszyk Tuwima "W aeroplanie" trzeba znać. I trzeba czytać dzieciom. One się go uczą na pamięć, mimochodem jakby, i kończą rozpoczęte przez nas wersy bez pomyłki. Co niniejszym potwierdzam osobą własną i osobą syna swojego też.

"Trzymaj się, Kamil" - opowiadanie typowo przedszkolne, oswajające dziecko z nieznanym mu do tej pory środowiskiem, całkiem niezłe. Wnioskuję, że niezłe, z zainteresowania, jakim Krzyś obdarzył czytanie tegoż.

Ja z kolei zainteresowaniem obdarzyłam niezwykle smutną opowieść "Mój piękny, złoty koń". Pamiętam to z dzieciństwa, ot, urok patyny.

"Zarozumiała łyżeczka" i "Co w rurach piszczy" są znakomicie ilustrowane przez Lutczyna, ale to pierwsze nieporównanie lepsze, bo świetnie się czyta o sprzętach, które każdy ma w domu: łyżki, łyżeczki, noże. Rury też niby każdy ma w domu, ale teraz rzadko się zdarza, żeby piszczały (to piszczenie to chyba relikt PRL-u i niechlujstwa budowlanego).

Świetna antologia, co zresztą pisałam już chyba z okazji nabycia i przeczytania tomu pierwszego  . Ale muszę się przyznać też, że ścisłe trzymanie się restaurowanych wydań owocuje nadmiarem stron (tytułowych, końcowych, okładek przednich, okładek tylnych), których się nie czyta, a się przerzuca; marudzę, wiem.

Tak czy siak, czytać dzieciom!

"Poczytaj mi mamo. Księga druga", Nasza Księgarnia, Warszawa 2011.

2 komentarze:

  1. Ja nie znałam, ale teraz nadrabiam. Byłam dzieckiem, któremu nie czytano, więc literaturę dla najmłodszych poznaję dzisiaj, czytając swoim dzieciom. Na razie zaczytujemy się w księdze pierwszej (hitem Młodszej są "Daktyle" Wawiłow), ale dwie kolejne czekają, na razie schowane, na urodziny córki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Daktyle" są rewelacyjne! Rym i rytm, lodzio miodzo :)

      Usuń