sobota, 26 kwietnia 2014

BookFest 2014 Zabrze - krótka relacja

Rączki zacierałam na festiwal książki w Zabrzu. Zebrałam rodzinę i pojechaliśmy - a tam na miejscu - och, cuda i cudeńka!

Zakładki: papierowe, drewniane, filcowe - najprzeróżniejsze.
Biżuteria, o rany! Ile tego! Zawieszki i kolczyki książkowe, wisiorki witrażowe, kolczyki z modeliny, breloczki, bransoletki, korale, przypinki, obłęd w oczach!
Kartki okolicznościowe, pudełka dekupażowane, filcowe torebki, całe stoisko z filcem (wspaniałe rzeczy)!
A maskotki, a poduszki, a literki, koszulki, torby!
Zobaczcie galerię zdjęć na stronie księgarni "Victoria".

Brakowało mi czasu - co prawda dzieci na godzinkę upchałam w bawilandii, ale co to jest godzina na kawę (dostałam z misiem!), pogaduchy z dziewczynami i odwiedzenie stoisk, a jeszcze pan Rekosz, do którego chciałam wrócić, ale zwyczajnie nie zdążyłam, a jeszcze księgarnia!

Tak czy siak - udało się!
Udało mi i wypić kawę z blogerkami. Aneczka, SardegnaMagda, Marta, Karolina i ja.

 Udało się porozmawiać z panią Krystyną Zimnal, i kupić u niej wisiorek książkowy i dostać cudną zakładkę.

Udało się kupić drugą zawieszkę, witrażową, oczywiście w kształcie książki.
Udało się wpaść na dwa momenty do księgarni (w pierwszym momencie kupiłam książkę dla mamy, a tuż przed odjazdem kupiłam jeszcze książkę dla siebie). Udało się zwiedzić, niektóre bardzo pobieżnie, stoiska.

Coś się nie udało? No tak, nie udało się spotkać z Olą, która też miała stoliczek z zakładkami, nie udało mi się wypatrzyć toreb z napisami.

A dzieci bawiły się na górze zabawkami Playmobile, były wniebowzięte. 


Bardzo miło spędziłam czas, a jutro, jak ktoś ma blisko, to może jeszcze podejść do Galerii Zabrze i zobaczyć to wszystko na własne oczy. I nawet kupić co nieco, ja przywiozłam to:
Ech, zapomniałam dołożyć dostaną zakładkę, no i zapomniałam sfotografować książki, to może tylko wymienię - dla mamy "Ostatnie rozdanie" Wiesława Myśliwskiego, dla siebie "Ciemny Eden" Chrisa Becketta.

Wyrazy uznania dla Małgosi, kierowniczki księgarni - organizacyjnie wypadło na medal! Brawo!

15 komentarzy:

  1. Zazdroszczę ;). Brzmi sympatycznie.

    Bardzo mi się ten nie-witrażowy naszyjnik podoba. Jest z tym może sklep internetowy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten z łańcuszkiem? Proszę - http://zimnal.nazwa.pl/

      Usuń
  2. Dziękuję za wyrazu uznania:)dołaczę jeszcze Asię-gdyby nie mój rewelacyjny zastępca, nie udałoby się tego wszystkiego zorganizować:)
    no i cieszę się, że poznałam Krzysia Kolano;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzyś Kolano cieszył się ogólnie :)
      Wyrazy uznania więc dla Asi! Pozdrowienia także dla Krzysztofa, udało nam się krótko pogawędzić o literaturze, super się rozmawiało :)

      Usuń
  3. spotkanie jak zwykle owocne :) lubimy taką burzę mózgów :D cudne te wisiorki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, pisałaś u Karoliny, że mało rzeczy książkowych - zapewniam Cię, że było DUŻO, jakiś czas temu byłam na kiermaszu rękodzielniczym w Czeladzi w CH, obeszłam stoiska i nie było NIC.

      Usuń
  4. Mega żałuję, że mnie nie było... kompletnie wypadło mi z głowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie ucieszy Cię wiadomość, że szykuje się powtórka kiermaszu :) Nie znam jeszcze szczegółów, ale na pewno będę informować z wyprzedzeniem.

      Usuń
  5. Ha! Ja ostatecznie kupiłam tylko zakładkę dla mamy i kilka rzeczy córce - dla siebie nic nie przywiozłam, co za karygodne niedopatrzenie :/
    Może następnym razem będzie lepiej! No, ale nasze spotkanie było jak zwykle fantastyczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie kupiłaś? No to za dwa miesiące koniecznie masz się poprawić!

      Usuń
  6. A czy dzieciaki dały się odciągnąć od klocków?

    OdpowiedzUsuń
  7. ale ładniusie cudeńka :-))
    super że i dzieciaki zadowolone :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci zadowolone, a rodzice zmęczeni :) Tak to już bywa.

      Usuń