sobota, 31 stycznia 2015

"Arcanus Arctica" Dariusz Pawłowski - rozczarowałam się


To debiut młodego (rocznik 1972) pisarza. Jakże mi miło pisać takie słowa, bo też jestem młoda. 
 
Kryminał osadzony w bardzo nietypowych warunkach: na polarnej stacji badawczej. Co warto podkreślić - polskiej. Ekipa badaczy zajmuje się tym, czym badacze się zwykle zajmują: pomiarami temperatury, obserwacją pogody, pobieraniem próbek lodu, badaniem fauny i flory. Z krajem kontaktują się radiowo, poza tym w pobliżu (no, względnie w pobliżu, ale na upartego saniami czy skuterem da się dojechać) jest stacja norweska.

Pracują sobie ci badacze pilnie jak mróweczki pod czujnym okiem kierownika, Henryka Arctowskiego (znajome nazwisko, prawda?), aż tu nagle, jak grom z jasnego nieba, trup.  Dla załogi to szok i zaskoczenie, a dla kierownika szok do potęgi, bo odkrywa, że to nie wypadek, a zabójstwo.

Wiadomo, sama bym była bliska paniki, gdyby się okazało, że gdzieś blisko mnie grasuje morderca. W dodatku znam go i zapewne lubię - bo na stacji wszyscy są do siebie przyjaźnie (no, względnie) nastawieni. Jakby tego było mało, następuje cisza w eterze, nie ma komu zgłosić wypadku, bo nijak nie można skontaktować się z krajem. Polscy badacze od Norwegów dowiadują się, że w Polsce ogłoszono stan wojenny.

W tym momencie książka się sypie. Oczywiście, następuje ciąg dalszy, szukanie mordercy, przebitki na sytuację w kraju i inne jeszcze wątki, ale to nie zmienia faktu, że mi się posypało. Pozwolę sobie wypunktować to, co mi się nie podobało:

1. Wepchnięcie stanu wojennego w polarny kryminał. Owszem, fabularnie jak najbardziej na miejscu, są retrospekcje, pojawiają się motywy; ale mnie to zgrzytnęło jak ziarnko piasku w zębach. Właściwie nawet nie to, a wątek alianckich generałów i ich planów.
2. Wstawki z życia wewnętrznego bohaterów pełne widm, mgły, szaleństwa, mgławic, chaosu i tym podobnych bredni. Kryminał to miał być czy horror?
3. Brak podanej lokalizacji stacji, co mi bardzo przeszkadzało, bo lubię sobie umiejscawiać miejsce akcji. A tu wiadomo tylko tyle, że są wokół foki i walenie. Można by domniemywać, że to ta na Wyspie Króla Jerzego, ale nigdzie to nie jest napisane jasno.
4. W świetle powyższego braku niezwykle irytuje mnie drobiazgowa dokładność autora, gdy opisuje USS Oklahoma (ma reaktor wodny ciśnieniowy typu PWR GE S8G, wiecie?) oraz jego uzbrojenia.
5. Nie podobało mi się też opis emocji bohaterów, mocno, powtarzam MOCNO przejaskrawiony, przerysowany.
6. Błędy ortograficzne i zgrzyty stylistyczne:
- "rządza" (zapomniałam spisać strony)
- "zakwilił strasznym śmiechem" - s. 257
- "cieniutką jej [krwi] stróżką" - s. 51

Oceniłam na 2, bo oczekiwałam czegoś naprawdę dobrego (po recenzji Kasi), a mocno się rozczarowałam. Na pochwałę zasługuje jednak pomysł, czyli kryminał polarny. Niewiele jest takich.

"Arcanus Arctica"  Dariusz Pawłowski, Novae Res, Gdynia 2014.
Arcanus Arctica [Dariusz Pawłowski]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

6 komentarzy:

  1. Sporo tych minusów;p Chociaż autor jest dokładnie tak młody jak ja, to chyba jednak po książkę nie sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo. Ale wiesz co, rozejrzałam się po recenzjach na blogach i jakoś lepiej jest oceniana, więc może po prostu sprawdź sama?

      Usuń
  2. No to niefajnie, wręcz bardzo niefajnie... Nie sięgnę po książkę - nie lubię zbyt szczegółowych opisów, i zbyt przerysowanych postaci. A szkoda, bo zapowiadało się dobrze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się zapowiadało dobrze. Ale sklęsło.

      Usuń
  3. Jak dla mnie, to trochę subiektywna ta recenzja. Książki, co prawda, jeszcze nie czytałem, ale z pewnością po nią sięgnę. Tym bardziej, że wg innych jej oceny są całkiem niezłe a ja zawsze wolę sam sobie wyrobić własne zdanie :) Bez jej uprzedniego przeczytania, skłonny jestem zgodzić się z pkt-em 6 - ortografia i stylistyka. Novae Res chyba już z tego słynie. Czytałem kilka książek wydanych przez to wydawnictwo i przy lekturze niektórych z nich, naprawdę na usta ciśnie się pytanie o jakość ( a raczej brak ) pracy korektorów. A szkoda, bo mają naprawdę sporo fajnych tytułów, które wiele tracą przy zetknięciu się z tego typu "kwiatkami".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, subiektywna. Oczekiwałam więcej, zawiodłam się, opisałam to.

      Usuń