wtorek, 19 marca 2019

"Fenixa" - czyli Fenix antologia 5/2019


Fenixa w całości, wróć, Oramus nie jest kobietą, prawie w całości napisana jest przez kobiety. Czy to ma jakieś znaczenie? Otóż tak.
Porównałam sobie obecne czasy, kiedy to antologie opowiadań wyrastają jak grzyby po deszczu, a autorek jest w nich tyle samo, co autorów, z dawnymi. Niechby to były lata osiemdziesiąte, kiedy zaczynałam z czytaniem i fantastyką w szczególności. Antologii też było sporo, te wszystkie "Kroki w nieznane" czy "Spotkania w przestworzach" - ale autorek było w nich jak na lekarstwo. Nie wierzę, że nie umiały pisać, pewnie nie chciały, bo trudno się było przebić.
Teraz mamy sporo świetnych tekstów. Lubię to.



Z Feniksą poczyniłam sobie tak: wpadłam tam z impetem  i wchłonęłam wszystkie opowiadania, niemalże na jednym wdechu.  Chciałabym tu wyróżnić trzy teksty.

"Cisza pod podłogą" Darii Zarubiny jest tak cudownie rosyjska, niespieszna i pełna empatii, że aż łapie za gardło. Serio, wzruszyłam się historią o małym pomarszczonym dziadku płaczącym pod podłogą domu, w którym panuje szarpiąca nerwy niezgoda.
"Schronisko" Agnieszki Hałas natomiast oderwało mnie od tego, co ziemskie i przeniosło w świat odrealniony. Niby to koniec świata, ale jeszcze nie do końca i nie dla wszystkich. Niby taka wiotka ta proza, spokojniutka, ale sporo w niej siły wyrazu.
Z kolei "Mrówki w Złotych Tarasach" Aleksandry Janusz to takie uch buch. Nie ma miejsca na niedopowiedzenia czy aluzje. Czarno na białym o Warszawie przyszłości, po klimatycznej katastrofie, gdzie każdy każdemu wilkiem. Soczysta, mięsista proza, z rewelacyjną bohaterką.

Kolejne opowiadania nie były dla mnie tak wyraziste, ale też świetnie mi się je czytało.
Ewa Białołęcka w "Papierowych wyspach" pokazała, że jest doskonała w komediowych klimatach, pisząc o tym, co robią na emeryturze superbohaterowie. Ych, tylko że połowa suspensu mi uciekła, moja nieznajomość superhero się zemściła.
Pozostałe trzy opowiadania, czyli "Dziesięciu ludzi, dziesięć kolorów" Magdaleny Kucenty, "A kiedy przyjdzie do ciebie Pan" Katarzyny Rogińskiej oraz "Nieprzezroczyści" Marty Magdaleny Lasik to opowiadania delikatniejsze, ociupinę oniryczne bądź też wymagające od czytelnika wprowadzenia się w odpowiedni nastrój. Pewnie jeszcze do nich wrócę, żeby je lepiej pojąć (to taka subtelna forma przyznania się, że mało co z nich zrozumiałam).

Z publicystyką nie poszło mi tak szybko. Jakoś wydawało mi się, że będzie nudno i wcale nie spieszyło mi się do poznawania kolejnych tekstów.  Zaczęłam więc od Oramusa "Piąte piwo - Zmrocza przed wzroczami", pamiętając, że Oramus nie przynudza. I rzeczywiście, jego rozważania nad światem i bohaterami Zmroczy, czyli świata wykreowanego przez Agnieszkę Hałas w "Teatrze węży", są naprawdę zajmujące.
Potem okazało się, że kolejne teksty są jeszcze bardziej wciągające. Postatomowe realia, czy też zgrabna analiza, jak wysadzić świat atomem w "Postatomowe place zabaw - przewodnik DIY" Marty Magdaleny Lasik  - ależ to się świetnie czyta! I sporo ciekawych informacji.
"Zapomniane damy Camelotu" Zuzanny Śliwy - tytuł zupełnie mnie nie zainteresował, ale gdy zaczęłam czytać... czarny koń felietonów w tym numerze! Ciekawy, pełen szczegółów tekst o bohaterkach legend arturiańskich, które zwykle pozostają w cieniu.
"Wszystko jest pełne bogów" Aleksandry Klęczar to przykład na to, jak z mało nośnego (bo kto teraz interesuje się mitologią, wzdech) tematu wycisnąć maksimum możliwości.
Po przeczytaniu "Obcy to my" Anny Łagan zapragnęłam natychmiast zapoznać się z twórczością Octawii E. Butler - to chyba wystarczająca rekomendacja.
Ostatni z felietonów, "Tygrys Szablastodzioby" Pauliny Braiter... Hm, czytałam to dwukrotnie, zaśmiałam się, ale i tak go nie zrozumiałam. Tak jakoś.

Ogółem świetny numer. No i nie ma w nim Sokołowskiego ;)

4 komentarze:

  1. Zdecydowanie zachęciłaś do przeczytania, a czy planujesz też lekturę najnowszej antologii Hardej Hordy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już przeczytałam. DOSKONAŁA! Recenzja już się pisze w notesie :)

      Usuń
  2. Ha! Podoba mi się ostatnie zdanie :P Choć pewnie duchem jest. Ja zakupię na pewno Fenixę i wrażeniami się podzielę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duchem jest NA PEWNO. Przy okazji wydało się, że redakcja ewentualnie może podesłać Fenixę (albo kolejny numer) do zrecenzowania, może skorzystasz? :)

      Usuń