wtorek, 5 października 2021

"Efekt pandy" Marta Kisiel


 Tak coś czułam, że na jednym "Dywanie z wkładką" się nie skończy i Ałtorka pociągnie historię dalej. Postać Tereski Trawnej jest bowiem mega wyrazista i brzemienna w treści, dlatego nadaje się do długotrwałej eksploatacji. 

Ab ovo - Tereskę i jej męża oraz dzieci już znałam, Pindzię (psa) także, oraz Mirę, teściową. W tym tomie dochodzi jeszcze jedna postać: matka Tereski, Briżit, na stałe mieszkająca we Francji. Nawiedza ona nagle córkę i uprowadza ją do spa. Zgarniając przy okazji Zoję, Pindzię, a także,  niejako z rozpędu, Mirę. Ma być babski wypad, to będzie. 

Pobyt w spa najeżony jest atrakcjami, począwszy od braku jednego łóżka w apartamencie, poprzez alergię Briżit na kąpiel w mleku, bufonowatego i nader odpychającego sąsiada z apartamentu obok, świeżo  odkrytą miłość do boksu, aż po gryzące Teresę podejrzenie o kręcącą się wokół samotnego chwilowo Andrzeja kobietę, o czym nonszalancko napomyka przez telefon Maciejka (dygresja: widzą państwo, że to jedno zdanie? Wpływ Kisiel, jak nic). 

Wczasowiczki są świadkami nocnej kłótni małżeńskiej w apartamencie obok, po czym ze zgrozą zauważają brak żony nadętego bufona. Wniosek nasuwa się sam: oto bufon zatłukł żonę w szale, po czym, korzystając z osłony nocy, wywiózł i zakopał. Teraz tylko trzeba go śledzić, dojść do tego, gdzie zakopał, po czym przekazać sprawę organom. Proste. Albo i nie, bo przecież za to wszystko bierze się Tereska. 

Ilość zwrotów akcji, zmyłek i pomyłek jest ogromna, a jednocześnie bardzo to wszystko jest spójne i "kisielowate". No i Briżit, Briżit, która jest cichym westchnieniem do pana Muldgaarda oraz ciotki, co się chciała wypąkać. Cudowność czysta, ot co. 

Czytając "Efekt pandy" zwróćcie uwagę na drugie dna, na przykład rozważania (to znaczy wściekłe kłótnie) o to, jaki wpływ na młodego człowieka ma wychowanie kompletnie nie uwzględniające tegoż młodego człowieka. Ważny temat. 

Lektura tego kryminału była dla mnie fantastycznym sposobem na spędzenie czasu. Co prawda do Tereski dalej odnoszę się z rezerwą (nie ufam ludziom, którzy wybuchają niczym mina przeciwpiechotna), ale za to polubiłam bardzo Mirę oraz Zoję. 

Polecam "Efekt pandy". Bardzo polecam! I wcale nie dlatego, że książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa W.A.B., tylko to po prostu bardzo dobra książka. Zawiozłam ją do mamy, żeby też sobie poczytała. 


"Efekt pandy" Marta Kisiel, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2021.

2 komentarze: