wtorek, 8 lutego 2022

'Horrorstör" Grady Hendrix


 Interesująca książka! Głównie ze względu na nietypowe połączenie formy z treścią.  Otóż Grady Hendrix napisał  książkę o straszliwych rzeczach  dziejących się w sklepie meblowym do złudzenia przypominającym sklep Ikea. Tu mamy jego amerykańską wersję Orsk - to właściwie cała sieć, ale w powieści skupiamy się na jednej placówce w Cleveland w stanie Ohio. Książka przypomina więc katalog produktów Ikea!

Zaczyna się też nieźle:

"Był świt. Zombie człapały przez parking w stronę wielkiego beżowego klocka na samym końcu".

I  wiadomo, już mamy przed oczami to:


A dalej:

"Później zmartwychwstaną dzięki dużym kubkom starbucksowej kawy, na razie jednak wciąż były ledwo żywymi trupami".

Oddychamy z ulgą, myślimy sobie, że  ok, te zombiaki to zmyłka i zagłębiamy się w opowieść o  tym, jak to w Orsk ktoś nocą demoluje kibelki i mebelki.  Poznajemy Amy, pracownicę działu Domowe Biuro, Basila, zastępcę kierownika sklepu, Ruth Ann,  kasjerkę oraz jeszcze parę: Trinity (Aranżacja i Wzornictwo) i Matthew (Pokój Dzienny i Sofy). 

To właśnie oni będą czuwać w  nocy, chcąc dowiedzieć się, skąd i jak te wszystkie zniszczenia. Nie to, że chcą, muszą - wiecie, szef składa propozycje nie_do_odrzucenia. Gdy zapada noc, wyruszają na patrole i przeczesują po kolei wszystkie działy. Aż odkrywają... tego nie mogę zdradzić. Powiem jedynie, że to było pierwsze odkrycie z wielu, a słowa o zombiakach wcale nie były zmyłką. 

Jest przerażająco, coraz bardziej mrocznie, upiornie i krwawo. Wrażenie psuje trochę fakt, że Hendrix bazuje na sprawdzonych (i trochę oklepanych) motywach.  Jak z domem wybudowanym na cmentarzu i duchach z cmentarza, korytarzami otwierającymi się w nieoczekiwanych miejscach, szczurami wyłażącymi zewsząd, ciemnością zapierającą dech w piersiach - to wszystko tam  tam jest, znane nawet takim horrorowym laikom jak ja. 

Na szczęście oprócz tego jest  spora dawka autoironii i parodii, wspaniałą rolę odgrywają meble orskowe, opisane na początku każdego rozdziału (wraz z dokładnym rysunkiem, wymiarami, koloremi numerem  modelu). Sceneria olbrzymiego pomieszczenia, sprytnie podzielonego na mniejsze działy, ze ścieżkami, przegrodami i skrótami (można się zgubić w Orsku jak w Ikei) działa na wyobraźnię. Jak dla mnie na szczególną uwagę zasługuje epilog, wiecie, ten kawałek powieści, w którym dowiadujemy się, co się dzieje z bohaterami, którzy przeżyli, po wstrząsających wydarzeniach. Zwykle to coś w stylu, że pobrali się, wyjechali, żyli długo i szczęśliwie i tak dalej. Tu Hendrix nie poleciał sztampą, wspaniale odmalował to, co dzieje się z Amy i to mi naprawdę dało do myślenia. Piękne, zaiste.

Zło czai się wszędzie, powiadam wam! 

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu Vesper. 

'Horrorstör" Grady Hendrix, tłumaczenie Lesław Haliński,  Vesper, 2022.

2 komentarze: