czwartek, 8 grudnia 2022

"Diuna. Muad'dib. Powieść graficzna, księga 2" Frank Herbert, adaptacja: Brian Herbert, Kewin J. Anderson, ilustracje: Raul Allen, Patricia Martin, Jesus R. Pastrana


 Czekałam na ten tom powieści graficznej z utęsknieniem. Tak się jakoś stało, że że od czasu obejrzenia nowej filmowej odsłony Diuny stałam  się fanką tej historii. Fascynuje mnie odkrywanie, na ile różnych sposobów można ją przedstawić - a komiks jest w tym zestawieniu wysoko! O pierwszym tomie Diuny możecie poczytać tu: klik.

Księga druga podejmuje wątek w momencie ataku na siedzibę Atrydów na planecie Arrakis, przeprowadzonym przez siły zbrojne Harkonnenów z towarzyszeniem oddziałów specjalnych imperatora, czyli słynnych niepokonanych w boju Sardaukarów.

Atrydzi w rozsypce. Paul z matką na pustyni miga się przed czerwiami, mentat Thufir Hawat w niewoli, Gurney Halleck,  mistrz miecza znalazł schronienie u przemytników, a Harkonennowie święcą zwycięstwo, mniemając, że są absolutnie wygrani.  Niby są, ale Paul znajduje mocne oparcie we Fremenach, wędruje z nimi, zmienia obyczaje, imię i kolor oczu. Lady Jessika, jego matka, także przechodzi znaczącą przemianę.  Wielbiciele Diuny wiedzą, o czym  mówię, pozostałym nie chcę zbytnio spoilerować. 

Komiksowe medium dla tej opowieści bardzo mi pasuje. Zwróciłam uwagę na konsekwentne stosowanie kwadratowych dymków w różnych kolorach do przekazywania myśli bohaterów. Zdecydowanie to lubię, bo w tym akurat komiksie ważne jest to,  co oni myślą, na  równi  z tym, co mówią.  Dynamiczne sceny rysowane są z rozmachem, bez oglądania się na  ramy kadrów. Pięknie wykorzystano palety kolorów w poszczególnych sceneriach: czerwień i żółć piasków pustyni czy niebieska czerń podziemnych fremeńskich  jaskiń.  Coś niesamowitego!



 

Ciekawie oddane emocje na twarzach, ale tym razem tych drugoplanowych, jak znacząca mina lady Margot Fering czy napięcie na twarzach Atrydów i Harkonnenów podczas walki. Są bardziej interesujący niż wiecznie opanowany Paul. 



 

Podsumowując, dostałam 164 strony super komiksu. Opowiada on historię, którą znałam, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Czysta frajda z czytania, mój mąż potwierdza! I nieustannie mam nadzieję, że dzięki adaptacjom komiksowym takie klasyczne powieści jak Diuna trafią do szerokiego grona odbiorców. 

Smuteczek tylko z jednego powodu: księga trzecia, czyli  "Prorok", przewidziana jest na 2024 rok. Dopiero. Ach, tyle czekania!

Za możliwość zapoznania się z komiksem dziękuję wydawnictwu Rebis. 

"Diuna. Powieść graficzna, księga 2"  Frank Herbert, adaptacja: Brian Herbert, Kewin J. Anderson, ilustracje: Raul Allen, Patricia Martin,  Jesus R. Pastrana przełożyli: Marek Marszał, Sławomir Folkman, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2022.

3 komentarze:

  1. Chyba jednak adaptacja filmowa ma o wiele większą moc. W moim domu dzięki niej zagościło kilka tomów Herberta, które przeczytali Kitek i Starszy. Mam też kolegę, który co prawda po książkę nie sięgnął, ale został psychofanem filmu i z utęsknieniem czeka na kontynuację :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, napisałam wysoko, ale nie najwyżej. Film jest BOSKI i też czekam na część drugą. :)

      Usuń
  2. Diunie trzeba przyznać jedno, jest to jedna z najlepszych sag o niezwykle ciekawym rozbudowanym świecie. Tak samo dobra jak roboty Asimova choć zupełnie inna. Mało jest tak dobrej literatury jak właśnie te dwie różne sagi. Może jeszcze Czarne materie. Ale diuna to wielki świat i wielkie oraz bogate opisy historii.

    OdpowiedzUsuń