czwartek, 16 marca 2023

"Lucia" Bernard Minier



 Nie ukrywam, skusił  mnie napis na  okładce "Pierwszy tom  nowej serii z  porucznik Lucią Guerrero". Tak! Brakuje mi kobiet w kryminałach, kobiet rozwiązujących zagadki kryminalne i  prowadzących śledztwa (panna Marple, major Anastazja Kamieńska czy Julia Dobrowolska Grzegorzewskiej to za mało), dobrze więc, że pojawiła się Lucia.

Powieść zaczyna się mocnym uderzeniem - oto porucznik Guerrero wspina się na wzgórze w strugach deszczu, by na szczycie, na jednym z trzech krzyży, dostrzec swojego współpracownika, a właściwie partnera. Tu się zatrzymam na chwilę,  bo bardzo mocno sobie to wyobraziłam. Będąc na południu Francji  miałam taką kalwarię na wyciągnięcie ręki na klasztornym  dziedzińcu, a z Francji do Hiszpanii, gdzie dzieje się akcja, daleko nie jest,  może to  wyglądać podobnie. 


Nagie ciało policjanta jest PRZYKLEJONE do krzyża. Łup, mocne uderzenie,  prawda? 

Cała powieść jest poświęcona temu, jak pani porucznik stara się dociec, kto  tak urządził jej partnera. Fabuła mocno się jednak rozwarstwia, bo oto pojawia  się drugi główny bohater, profesor Salomon (specjalność: kryminalistyka) z sensacyjnym doniesieniem, iż wie, kto tę zbrodnię popełnił! No prawie. Profesor z grupką doktorantów realizuje projekt DIMAS - skonstruowali program szukający korelacji pomiędzy przestępstwami odnotowanymi w różnych bazach policyjnych. Program coś znalazł, a profesor uważa to za niebywałe osiągnięcie, bo przypadek właśnie uśmierconego policjanta wpisuje się w pewien schemat. Salomon angażuje się w śledztwo prowadzone przez Lucię Guerrero.

Hohoho, czegóż oni nie odkryją po  drodze! Gwałciciel studentek, jaskinia pedofili, porwane dawno temu dziecko, związek śmierci na krzyżu z "Przemianami" Owidiusza... z całą pewnością nie jest to powieść jednowątkowa. Życie prywatne Lucii także mamy tu zarysowane, skrótowo, ale mocną kreską. To bardzo ciekawa, niepokorna, odważna kobieta, z ikrą i iskrą.

Podziwiam też skrupulatność i talent autora w odmalowaniu scenerii, pięknie opisane są te wszystkie miejsca odwiedzane przez bohaterów: miasta, place, zaułki, punkty widokowe, budynki - a przemieszczamy się z Lucią i profesorem przez spory kawał Hiszpanii1

Na koniec przyznam się, że śledziłam spotkanie autorskie z Bernardem Minierem prowadzone online na Kawiarence Kryminalnej i utkwił  mi  w pamięci fragment wypowiedzi autora odnośnie do czytelników jego powieści. Przyznał,  że są coraz lepsi w rozgryzaniu jego zagadek, czyli szukaniu przestępcy,  i w związku z tym musi się bardziej nagimnastykować zacierając ślady tak, by nie zatrzeć ich całkowicie. I co się okazało przy czytaniu? Że udało mi się wytypować mordercę, co prawda tuż przed ostatecznym finałem i wcale nie byłam na 100% pewna swojego typu, ale i tak byłam szalenie zadowolona, że autor dał mi szansę na porządne łamanie sobie głowy. 

Bardzo dobra powieść! Czekam na kolejny tom, Lucia wydaje się być taką  bohaterką, której mało w kryminałach, dlatego życzę sobie więcej. Wam też życzę. 


Za możliwość zapoznania się z książką dziękuję wydawnictwu Rebis.

"Lucia" Bernard Minier, przełożyła Monika Szewc-Osiecka, Rebis, 2023.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz