czwartek, 5 czerwca 2025

"PoznAI przyszłość. Opowiadania o umyśle i nauce" antologia


 Jak podchodzić do zbioru opowiadań: zbiorczo czy pojedynczo? Można i tak  i tak. Ja jednak, ponieważ z tego zbioru będę wybierać jakieś opowiadanie do nagrody Zajdla,  pozwolę sobie skomentować każde oddzielnie, pa miętając, że wszystkie biorą na tapet podobne tematy: sztuczną inteligencję i jej wpływ na człowieka, naturę i naukę.

1.  "Lekcje obrony przed nowymi technologiami" Radek Rak

Opowiadanie trochę bolesne. Mamy tu idealistyczną i, przyznajmy to, trochę zadufaną w sobie nauczycielkę oraz jej uczniów. Jest wśród nich bystrzak, brylujący w klasie, grupka jego wyznawców (i wyznawczyń, chłopak jest przystojny) oraz ten jeden, odsuwany, pogardzany, oskarżany o różne bezeceństwa. Jeden z nich ginie, nie wiadomo dlaczego. Nauczycielka jest blisko, naprawdę blisko sedna sprawy i naprawdę boli, kiedy my już wiemy, już połączyliśmy kropki, rozszyfrowaliśmy te wszystkie wskazówki - a ona nie!

2. "Sponar" Michał Protasiuk

"Sposób na Alcybiadesa" napisany na nowo, tyle że Alcybiades  to AI, które należy wytrenować w należyty sposób, inaczej nie uzyska się zaliczenia semestru. Autor potraktował sieć neuronową w bardzo osobisty sposób - trzeba ją chronić przed złymi nauczycielami. Jak oswojone zwierzątko. Duży  plus za komiksy w opowiadaniu (nie narysowane,  opowiedziane) i za dynamiczną akcję.

3. "Latimeria, Latimeria" Justyna Hankus

On, wiecznie wlogowany karmiciel AI. Ona,  babcia w domku na przedmieściach, nie podłączona do niczego. Ona już nie chce żyć, a on nie może bez niej żyć. No ale czy da się zresetować śmierć? Ogromny plus za Rutgera Hauera umierającego w deszczu, wielbię tę scenę.

4. "Kodeks Umysłu" Rafał Kosik

Kodeks Umysłu mówi jasno, że wszyscy mamy takie same szanse i traktowani jesteśmy jednakowo. Mentorzy nas uczą, profilują, swatają. Wszystko pod kontrolą. Jednostki, które się nie podporządkują, są eliminowane. Wszystko pod kontrolą. To już jakby było, oprócz tego, że Kodeks Umysłu w tym opowiadaniu pisało AI.

5. "Portret Emilii Wierzbanowskiej" Aleksandra Zielińska

Zaistniał (a właściwie ludzie go stworzyli) obraz żywy, morfujący, taki, do którego AI zbiera parametry z przestrzeni, chociaż właściwie bardziej hosta. Hostem jest człowiek. Co może pójść nie tak? Wspaniała postać Laury, siostry Emilii, która wierzy w sztukę, ludzi, radość, ekspresję, wyrażanie siebie. I chyba źle na tym wychodzi, zupełnie jak jej siostra.

6. "Cięcie nici babiego lata" Wojciech Gunia

Ludzie korzystają z VR, by grać w strategiczne, taktyczne, militarne gry, by wyćwiczyć wojskowe umiejętności na  wypadek wojny. Wszystko zgodnie z linią polityczną państwa. Tylko że człowiek staje się pionkiem w ludobójczej grze, tak strasznej, że za samo jej ujawnienie grozi śmierć albo jeszcze coś gorszego.

7. "Atlas chwastów" Olga Niziołek

Eliza pracuje w firmie od sloganów (dziś to agencje PR), nałogowo wykorzystuje AI w pracy. Jest pracoholiczką: jej świat to kampanie, procenty oglądalności, przełożenie metafory na sprzedaż. AI uzależnia tak bardzo, że zmiana jest możliwa dopiero, gdy w życiu Elizy coś rypnie.

8. "Sposób nauki" Michał Cetnarowski

To opowiadanie zaczyna się ciekawie: oto zaginął Nauczyciel, a na jego poszukiwanie wyrusza Kurator Oświaty (jak rycerz szukający swojego giermka). Nagle zmienia się sceneria i mamy obraz lekcji  - to wyprawy wirtualne w różne epoki, podejmowanie decyzji, przeżywanie emocji (no no, lekcja o gwałcie to  mocny strzał). Nagle zmienia się sceneria i autor opisuje świat Stref, konfliktów etycznych,  Wojen Edukacyjnych.  Pisze też o nauce, walce, życiu,  o rzeczach, których nie rozumiem i  kończę czytanie. 

9. "Lenno wieczyste" Magdalena Salik

To jest opowiadanie,które nadało nowy sens mojej pracy w bibliotece. Kasia,  doktorantka, szuka pracy na uczelni, szuka bezskutecznie, bo bot pozostawiony przez jej promotora, zmultiplikowany, pozajmował wszystkie wakaty. Dziewczyna szuka więc urzędowych regulacji ws parytetów (ludzie i boty), bo tak to  nic nie ugra. Wizja zdobywania informacji DRUKOWANYCH absolutnie skradła moje serce. Bo wiecie, cyfrowe informacje są nic niewarte, skoro można je modyfikować niemalże w locie.  Upiorny dwudziestowieczny pomysł cyfryzacji wszystkiego zbiera żniwo, jeden klik i dane z chmury przenoszą się w niebyt.

10. "Lectio divina" Janusz Cyran

To opowiadanie, a raczej jego język, rozwlekły, rozciągnięty, jak masło rozsmarowane na zbyt wielu kromkach, zmęczył mnie tak bardzo, że go nie  dokończyłam.

Za możliwość zapoznania się z opowiadaniami dziękuję wydawnictwu Powergraph.  A jeden z tekstów antologii jest nominowany do  Nagrody im. Janusza A. Zajdla.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz