czwartek, 23 września 2010

"Gwiezdny chirurg" James White

To druga część cyklu o kosmicznym szpitalu - zamysł skądinąd bardzo ciekawy i głęboko humanitarny. Mianowicie na obrzeżach galaktyki jest sobie obiekt zbudowany w całości przez ludzi i członków Federacji, służący tylko i wyłącznie do leczenia. Jest olbrzymi, z mnóstwm pomieszczeń przystosowanych do przeróżnych osobników występujących w kosmosie (a w tym względzie wyobraźnia autora spisała się bez zarzutu), mnóstwem personelu pomocniczego i lekarzy. Jeden z lekarzy, doktor Conway, to taki kosmiczny House, tylko daleko bardziej uprzejmy. Ale wyjątkowa intuicja i skłonność do dedukcji i kojarzenia pozornie nie powiązanych ze sobą faktów czyni go podobnym do słynnego telewizyjnego diagnosty.

W tym tomie, podzielonym na dwie wyraźne części, ma do zrobienia: po pierwsze, uleczenie nieśmiertelnego osobnika starożytnej rasy, prawdziwego gwiezdnego wędrowca, cierpiącego na śpiączkę i odrzucającego wszelkie metody leczenia (House by powiedział, że to choroba autoimmunologiczna i poniekąd miałby rację), po drugie zaś musi uratować Szpital przed zagładą ze strony drapieżnego, acz nieco prymitywnego Imperium.
Stara się, och, stara ze wszystkich sił, by to zadanie wykonać. Pomaga mu w tym personel (szczególnie pewna piękna pielęgniarka), wojsko i naczelny psycholog szpitala, doktor O'Mara. Uuu, właśnie, O'Mara ma charakterek Houde'a, tak trochę! Za mało bezczelny, ale niech tam...

Całość całkiem niezła, momentami zabawna, no i całkowicie przepojona tolerancją dla wszelkich przejawów odmienności. A właściwie to nie tolerancja, tylko raczej wskazanie, że ludzie zbyt dużą uwagę przywiązują do takich głupotek, jak na przykład kolor skóry. Co będzie, gdy już nawiążemy kontakty z innymi cywilizacjami i ich reprezentanci okażą się być istotami gąsienicowatymi, całkiem płynnymi, olbrzymimi jak góra lub oddychającymi kwasem? Ha.


Ocena: 4/6.

6 komentarzy:

  1. A czy może chcesz sprzedać tę książkę ?
    jarodj@vp.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, to nie była moja książka, pożyczyłam ją tylko.

    OdpowiedzUsuń
  3. To szkoda :-( Ale jak by co to daj proszę znać :-) Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja skończyłem dosłownie przed chwilką "Szpital..." i nabrałem ochoty na dalsze części. Co prawda z nóg nie zwala, ale czyta się bardzo przyjemnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że przyjemnie, tylko że potem już ciut poziom spada. Ale pierwsze kilka tomów to frajda z czytania.

      Usuń