środa, 4 grudnia 2013

"Sprawa szkarłatnego pocałunku" E.S. Gardner - a pfe


Jak pragnę zdrowia, poczułam się niecnie oszukana po przeczytaniu tej książeczki! To nie kolejna powieść o Perrym Masonie, tylko zbiorek nowel czy też opowiadań, z których tylko pierwsza ma za bohatera mojego ulubionego adwokata. Reszta to jakieś barachło, zapchajdziury. 

Z kronikarskiego obowiązku wymienię tytuły opowiadań:
1. Sprawa szkarłatnego pocałunku
2. Palce Fonga
3. Dolina małych strachów
4. Piorun
5. Interes na dystans

Obraziłam się, nie lubię takich zagrań. Co do tytułu - szkarłatny pocałunek to odcisk mocno umalowanych kobiecych ust na czole denata znalezionego w luksusowym apartamencie. A po odcisku można dojść do  kłębka, czyli do ust. Bowiem, drogie panie, z takimi odciskami jest tak jak z odciskami palców, są niepowtarzalne.

Całujcie tylko mężów!


"Sprawa szkarłatnego pocałunku" E.S. Gardner, przełożyła Anna Rojkowska, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2002. Tom 82. cyklu o Masonie (pfff).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz