środa, 2 kwietnia 2014

"Blacksad. Amarillo" - normalnie kocham tego kota!


To nie był całkiem dobry pomysł, żeby trzy tomy Blacksada czytać ciurkiem, ale jak już złapałam za jeden album, następne same wskakiwały  do ręki. Czysty magnetyzm.

Amarillo jest złote, jest słoneczne i piaszczyste. Jest drogą, jest horyzontem, jest stacją benzynową na poboczu, jest gangiem motocyklowym, jest Ameryką małych miasteczek, nieśpiesznym, lekko leniwym krajem. Oto Amarillo.

Canales tym razem wymyślił historię, której akcja dzieje się z daleka od zatłoczonych i dusznych miast, a Guarnido, mam wrażenie, z radością to zilustrował.

Co prawda to wciąż kryminał, więc są  trupy, pościgi i ucieczki, wszystko to jednak w takiej oprawie, że jakoś nie traciłam humoru, zwłaszcza że ginęli mało pozytywni bohaterowie (ok, oprócz ostatniej ofiary, której było mi szczerze żal).

Amarillo zaczyna się na lotnisku w Nowym Orleanie, a kończy na dworcu w Chicago, blisko tysiąc mil, ładny kawałek drogi, spięty życiem, poezją, śmiercią i miłością.

Ten tom, piąty z kolei, chyba najbardziej mi się podoba - przypomniał mi stary kryminał z Lwem Archerem w roli głównej, daleko co prawda posępniejszym, ale też ze złotymi piaskami w  tle.

Janku  - bardzo dziękuję za pożyczkę.

A tutaj trailer zapożyczony ze strony sklep.gildia.pl



P.S. Obłędny pomysł, by wyklejkę z tyłu urozmaicić zdjęciami z podróży czarnego kota, zwłaszcza jak się zdążyło prawie zapomnieć, że Blacksad dostał aparat fotograficzny w prezencie od Weekly'ego.

"Blacksad. Amarillo". Scenariusz: Juan Díaz Canales, ilustracje: Juanjo Guarnido, tłumaczenie: Joanna Jabłońska, Wydawnictwo Egmont, Warszawa 2013.

12 komentarzy:

  1. #kotoszczuje! Jedna i drugi!
    OK! OK! już mnie przekonaliście :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie przekonuję, nie szczuję - to po prostu naprawdę dobry komiks, dobrze się czyta i znakomicie ogląda.

      Usuń
  2. Czytałam. Świetne! Fantastycznie narysowane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? A w sieci można znaleźć żarciki rysunkowe autora. Pyszne! :)

      Usuń
  3. Nie wiem czy to te same klimaty (możliwe że tak), ale okładka przypomina "The Black Light" Calexico :) http://youtu.be/5iWo8nEvkpo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To te same klimaty. Świetnie by się nadawało jako ilustracja dźwiękowa.

      Usuń
    2. Ja właśnie często puszczam wieczorami różne nutki pod lekturę, stąd się wzięło podpinanie muzyki pod recenzje, co czasem robię.

      Usuń
    3. Ciekawe. Nie mam takiego zwyczaju, nawet mi nie przyszedł na myśl.

      Usuń
  4. Oh, zazdroszczę :) I przyznam, że ten trailer to też fajna rzecz - okazuje się, że można filmikiem zareklamować komiks (i paskudnie narobić smaka).
    Czy w tym tomie też jest "ograniczona" paleta barw i np. dominują piaszczyste żółcie - jak, na okładce? Bo chyba przy poprzednim pewne kolory były silniej zaakcentowane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, żółcie są na okładce MOCNE, ale w środku już bardziej różnorodnie.Bo jest i pustynia, i ciemne wnętrza barów i kolorowy cyrk, i dworzec - jest na bogato :)

      Usuń