niedziela, 12 czerwca 2016

[Notes] Clairefontaine Séyés - francuska linia


Miłość do notesów, piór wiecznych, w końcu do kaligrafii, skutkuje tym, że sięgam coraz to po nowe rozwiązania. Tym razem chodzi o zeszyt do kaligrafii, a właściwie dwa zeszyty, odrobinę się różniące.

Mam na stole dwa zeszyty Clairefontaine z francuską linią Séyés:

Pierwszy to Calligraphe Ligne 7000 (z fioletową okładką), drugi jest opisany jako zeszyt A4 - francuska linia - Séyés - Clairefontaine (zielona okładka).


Z tyłu wszystkie przydatne informacje o zeszycie

Garść informacji technicznych

1. Format A4: 21x29,7 cm.
2. Ilość stron: Ligne 7000 ma 140, Séyés ma 96.
3. Okładka miękka.
4. Gramatura papieru: Ligne 7000 - 70g/m2, Séyés- 90 g/m2.
5. Zaokrąglone brzegi kartek.
6. Notes zszyty mocnymi zszywkami: Ligne 7000 - cztery zszywki, Séyés- trzy.
7. Bardzo gęsta liniatura w kolorze fioletowym, do tego lewostronny margines na  każdej stronie.

Ćwiczyłam u, w, v i t

Wrażenia z użytkowania

Przyjechały do mnie zeszyty, otworzyłam i się zdumiałam: a cóż to za gęste krateczki? Każda litera mi w nich ugrzęźnie, ratunku. Gdy byłam na warsztatach u Ewy Landowskiej, ćwiczyliśmy na czystych kartkach, żeby tak od razu nie ujmować liter w karby, dać ręce i liniom przez nią kreślonym swobodę i lekkość.
Dobrze jednak, są kratki, to są, biorę pióro w dłoń i piszę. Na dzień dobry, żeby nie było za łatwo, wzięłam obsadkę i parę stalówek oraz flaszkę atramentu. Albowiem z takiej stalówki potrafi spłynąć spora porcja atramentu (celowo lub nie, hehe), a to dobry test dla papieru.

Maczanka z przodu

Ta sama kartka z drugiej strony

Papier Clairefontaine 70g/m2 przeszedł ten test znakomicie. Nie mam żadnych zastrzeżeń. Nie przebija, nie strzępi, nic się nie dzieje. Lekko prześwituje przy mocniejszej linii. Popisałam też wiecznymi piórami - dalej znakomicie. Pióro z fleksem sprawuje się wyśmienicie.
Notes służy mi do ćwiczenia tych liter, których już się nauczyłam z copperplate. Próbuję też łączyć w wyrazy te litery, posiłkując się Tatuchem i intuicją.

Ołówkiem też można ćwiczyć
Zeszyt ma jedną wadę - nie rozkłada się całkiem na płasko i papier leciutko pracuje pod stalówką i trzeba brać na to uwagę podczas pisania.
Na początku przeszkadzała mi ta gęsta  liniatura, ale szybko się przyzwyczaiłam, i jakby znika podczas pisania. Istnieje szansa, że przyda mi się do innych stylów pisania.

Wieczne pióra

I ta sama kartka z tyłu (plus maziajek pomarańczowy)

Podsumowanie

Bardzo udany, ale mocno specjalistyczny produkt firmy Clairefontaine. Do wprawek kaligraficznych serdecznie polecam, a jak komuś spodoba się liniatura, to może służyć do codziennych notatek.  Są też mniejsze formaty: A5, A6, a także luźne kartki, które można po zapisaniu wpiąć do segregatora (eliminuje to problem,o którym wspomniałam wyżej).  No i całkiem przystępna cena - każdy z nich kosztuje kilkanaście złotych.

Ćwiczę, testuję kolory...


Dziękuję bardzo firmie F-Pen.pl za udostępnienie zeszytów do testów.

2 komentarze: