wtorek, 3 marca 2020

"Za tamą. Fantastyka niderlandzka w praktyce i w teorii" antologia niedokończona


Ściągnęłam sobie kiedyś na czytnik antologię opowiadań fantastycznych, uwaga, niderlandzkich! Bardzo niszowe, prawda?  Chciałam sprawdzić, co to będzie. Antologii nie doczytałam do końca, zmęczyła mnie bardziej, niż zainteresowała, trudno, bywa. Jako że podczas czytania notowałam sobie na bieżąco wrażenia z poszczególnych opowiadań, nie chciałabym, żeby to przepadło w pamięci czytnika, jak łzy w deszczu. Dlatego też zebrałam je poniżej.

Oprócz uwag do tekstów czyniłam też uwagi do ilustracji, przygotowanych specjalnie do każdego z opowiadań. Dwie lub trzy pozwolę sobie przytoczyć, żeby było wiadomo, o czym mówię. 



Rys. Anna M. Szymańska

1. "Diamentowe rekiny" Floris M. Kleijne.

Rysunek trochę średni, bo przedstawia człowieka przebranego za rekina.
Treść mocno przypomina "Białe skrzydła Kopciuszka" Bułyczowa. Jak widać, na ten sam pomysł można wpadać niezależnie od siebie i od upływu lat. Rosjaninowi udało się mnie ująć te kilkadziesiąt lat temu, przez to Amsterdamczyk już nie miał u mnie takiej siły przebicia.

2. "Miszmasz" Floris M. Kleijne

Rysunek zdecydowanie lepszy,  właściwie oddający całą istotę rzeczy.
Orakl Gen4 to system, który zaczyna sterować ludzkim życiem. Do licha , znów nic nowego.


3. "A Matter of Mass" Floris M. Kleijne

To z kolei rozważania o kościele i sztucznej inteligencji, ale jakoś płytkie i powierzchowne. Jestem zła na autora! Pod koniec opowiadania wyartykułował  kilka pytań i wątpliwości -  nie, nie, nie, takie pytania powinien zadawać sobie czytelnik.

4. "Intrygant króla" Anaïd Haen

Rysunek dość... odstręczający: szponiasta, nieanatomiczna łapa nie zachęca do przypatrywania się. Krotochwilna opowiastka oparta na seksie, nic interesującego. Koszmarne przygotowanie tekstu do składu, miałam problem z czytaniem dialogów.

Rys. Aleksandra Kozak

5. "Kaboom!" Django Mathijsen

Rysunek dowcipny.
Opowiadanie typu człowiek kontra bezduszna maszyna i jej algorytmy. Człowiek oczywiście wygrywa, a czytelnik może się przy tym uśmiechnąć.

6. "Jak stałam się morderczynią" Django Mathijsen

Rysunek krówki zabawny i dość dosłowny.
Treść: demokracja jako narzędzie terroru politycznego sprawia się całkiem nieźle. Dynamiczne opowiadanie, oparte na samych dialogach przypominających szermierkę.


7. "Anomalia" Adriaan van Garde

Rysunek: puentylistyczny, postać zszyta z kawałków.
Z notki bio autora: "Jego największym marzeniem jest, aby w najbliższej przyszłości poważne wydawnictwo poprosiło go o maszynopis książki". Heh, na to trzeba sobie zasłużyć, autorze.
Treść: gdy anomalią okazuje się to, co jest normalne, świat staje na głowie. Mocno przewidywalne to opowiadanie i bardzo króciutkie.

Rys. Aleksandra Kozak

8. "Czekając na odrodzenie" Adriaan van Garde

Rysunek: delikatny i niepokojący.
Treść: apokaliptyczna wizja świata, w którym ludzie sami siebie starannie wytłukli, a do pilnowania świata zostawili sługi, czyli roboty.

***

Tyle udało mi się przeczytać, w tomie zawarte są jeszcze dwanaście opowiadań oraz publicystyka. Co wyłania się z tych tekstów? Mnie zdają się one jakby owiane mgiełką kurzu, to pomysły, które mogły zachwycać trzydzieści lat temu, ale nie dziś. W większości krótkie, oparte na jednym koncepcie, nie pogłębione. Troszkę... płytkie? Zawiodłam się odrobinę. Bywa.


Uwaga edytorska:  w czytniku nie ma możliwości przeskakiwania między opowiadaniami, a tylko między autorami, jest to dość niewygodne. Wygląd też kuleje, linijka przerwy po każdej dialogowej wypowiedzi, skąd to i dlaczego?



"Za tamą. Fantastyka niderlandzka w praktyce i w teorii" antologia, Grupa Wydawnicza Alpaka, Kraków 2018.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz