czwartek, 24 września 2020

"Folwark zwierzęcy" powieść graficzna. George Orwell, Odyr

 

"Folwark zwierzęcy" to właściwie już klasyka. Historia o tym, jak to zwierzęta z farmy buntują się przeciwko wyzyskowi i pozbywają się ludzi budzi sporo emocji. Niech im się uda, myślimy, zasługują na to. Choć to przecież utopijny pomysł, by zwierzętom udało się prowadzić farmę. Utopia! Słowo klucz. 

"Folwark zwierzęcy" jest antyutopią. Powieścią, która opowiada o tym, jak bardzo miało być pięknie i jak rozpaczliwie pięknie nie było. Niektóre ze zwierząt, te inteligentniejsze, wykoncypowały sobie, że mogą się w nowej rzeczywistości dobrze ustawić, sprytnie delegując pracę na innych i jeszcze sprytniej przydzielając sobie coraz więcej dóbr. Stopniowo ograniczane są wszystkie prawa, pojawia się przemoc. 

 "Folwark zwierzęcy" jest szalenie przygnębiający, wstrząsający. Bez trudu można odnaleźć tam nawiązania do aktualnych wydarzeń na świecie (przypomnę, Orwell napisał powieść w 1943), jak wyzysk robotników czy rewolucja październikowa. Przede wszystkim widzimy w niej totalitaryzm, podłość nad podłościami. 

 


Adaptacje komiksowe klasyki bardzo mnie interesują. Ciekawi mnie, jak autorzy radzą sobie z przełożeniem słów na obrazy. Pisałam jakiś czas temu o "Zabić drozda" i orzekłam, że komiksowa wersja wypadła świetnie. Niestety, nie mogę tego samego powiedzieć o "Folwarku zwierzęcym" Odyra. 

 


Skonfundowałam się nieco podczas czytania, przyzwyczajona do tego, że autorzy komiksu tworzą najpierw scenariusz i rysują komiks, prowadząc czytelnika za pomocą zakomponowanych z namysłem kadrów. Tutaj Odyr sięga bezpośrednio do tekstu powieści, wybiera samą esencję, czyli niezbędne fragmenty i domalowuje do nich obrazy. Przyznam, że potem te obrazy układają się w kadry i jest to komiks. Nie mogę jednak opędzić się od wrażenia, że ktoś tu mnie nabrał. Przez tę nieufność nie umiałam jakoś docenić rysunków, malowanych szerokim pędzlem i zamaszystymi ruchami. 


 

 Mam pewne wątpliwości, czy początkujący czytelnik komiksów nie potknie się na "Folwarku zwierzęcym". Trudna treść, niełatwe rysunki. Ale może jednak? Bo tę powieść trzeba znać, jeśli nie w wersji książkowej, to graficznej. 

 

Powieść graficzną przeczytałam dzięki współpracy Śląskim Blogerów Książkowych z wydawnictwem Jaguar. 

 

 "Folwark zwierzęcy" powieść graficzna, George Orwell, adaptacja i ilustracje Odyr, tłumaczenie Małgorzata Kaczarowska, Wydawnictwo Jaguar, 2020.

9 komentarzy:

  1. Chyba w końcu zacznę kupować komiksy, bo czekanie na komiksowy odpowiednik Legimi póki co nie ma sensu. Jest co prawda taki Marvel Unlimited, ale raz, że komiksy w obcym narzeczu, dwa, z jednej stajni :( A to co raz wpada mi w oko jakiś fajny tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A niedługo "1984"! :)
      BTW - u mnie w biblio otworzyli dział z komiksami! Zobaczyłam na ich profilu na insta i tak się podjarałam, że od razu pojechałam zobaczyć, co mają :) Nie ma tego wiele, w dodatku połowę już znam, ale jaki to jest znakomity początek! Aha, oczywiście, mimo hałdy komiksów w domu, wypożyczyłam sobie trzy kolejne. Cała ja.

      Usuń
    2. W mojej WBP też jest taki dział, ale po naprawdę dużym pierwszym zakupi, jakoś to sklęsło i nie widzę nowych tytułów. A to ciekawego co znalazłem, już przeczytałem. Komiks, to jednak dobro luksusowe, bo droższe książki, a budżety na zakupy nie z gumy :(

      Usuń
    3. No to będę obserwować, czy się rozrasta. Mam też niecny plan podrzucić im co nieco swojego, bo mam komiksy, które trzymam, bo jeszcze nie przeczytałam, ale nie planuję mieć ich na wieki wieków. Podrzucę, u mnie się półka zwolni, a jak będę chciała przeczytać, to sobie wypożyczę.

      Usuń
    4. Ja kupuję tylko to co chcę zatrzymać, więc nie mam czym się dzielić :) A rozrastam na razie kolekcję komiksów w GBP, przemycając po kilka tytułów w kolejnych zakupach :D

      Usuń
    5. A nie masz tak, że coś kupisz, przeczytasz i stwierdzisz, że jednak aż tak bardzo nie chcesz mieć na półce?

      Usuń
    6. Komiksy do zakupu zawsze mam przeczytane z innych źródeł, więc nie :) A komiksy w biblio się czytają. Wypożyczyłem Młodszemu ostatnio zakupiony tom Amuletu, ale stwierdził, że nic nie pamięta i poprosił o poprzednie. Nie ma, w wypożyczeniu i trzeba czekać :) Więc kupowanie komiksów ma sens :D

      Usuń
  2. Może kiedyś nie będzie już książek, ale same komiksy, bo łatwiej będzie przyswajać obrazki?

    OdpowiedzUsuń