czwartek, 9 grudnia 2021

"Opowiadania najlepsze" Philip K. Dick

 


Z Dickiem to jest tak, że się go zna, nawet jak się go nie czytało. Pomysły, na jakie wpadał, wykorzystywano wszak w filmach, tworząc z rzadka arcydzieła, a całkiem często zgrabne i zajmujące opowieści. Jeśli chodzi o tę pierwszą kategorię, to bezapelacyjnie jest to "Blade Runner", ale to przecież na podstawie książki, nie opowiadania. 

Spójrzmy więc na te "Opowiadania najlepsze" i od razu  wydłubiemy tekst "Wypłata", na podstawie której nakręcono film "Zapłata" (w roli głównej Ben Affleck). Człowiek pracujący dla korporacji poddaje się czyszczeniu pamięci po zakończeniu kontraktu, a zamiast wypłaty otrzymuje kopertę z drobiazgami, które sam sobie przesłał. Kojarzycie? Drugie tak znaczące opowiadanie to "Fałszywy człowiek". Obcy rzekomo podszył się (przybrał postać) pod pewnego inżyniera, rzecz w tym, że inżynier stanowczo temu zaprzecza. Film ma tytuł "Impostor. Test na człowieczeństwo" i gra w nim Gary Sinise. Niestety, spłycono go bardzo, filmowcy bowiem chcą być bardziej optymistyczni niż Dick.

Przytoczone wyżej dwa zagadnienia: podróże w czasie oraz obcy (kosmici) wśród ludzi wraz z trzecim tematem, czyli jak maszyny przejmują kontrolę nad ludźmi - to trzy filary, na których opierają się prawie wszystkie opowiadania z tego tomu. Dick opanował te tematy konceptualnie po mistrzowsku, do tego stopnia, że jak się bierze za coś innego, to albo mu wychodzi oczywista oczywistość (jak np strach przed wojną w "Już nie żyjesz, Foster"), albo coś kompletnie odjechanego (opowiadanie "Zbędny"). 

Ciekawa jest różnica w podejściu autora do kwestii maszyn i obcych. W obdarzeniu pewną autonomią maszyn czy automatów czy robotów/androidów Dick upatruje zagrożenie dla rodzaju ludzkiego. Panicznie boi się utraty kontroli przez ludzi nad tym, co wyczyniają maszyny. Czy był przewrażliwiony na tym punkcie? Może i trochę tak, ale przypomnijmy sobie niedawną ogromną awarię Facebooka. Awaria była naprawdę wielka i wymagała fizycznego ściągnięcia pracowników, którzy jednak nie mogli wejść do budynku, bo ich identyfikatory nie działały. Czy więc obawy Dicka nie mają podstaw?

Obróćmy się jednak na pięcie i przyjrzyjmy się obcym w prozie Dicka. Tu już nie jest tak kategorycznie. Oczywiście, poczucie zagrożenia wciąż nam towarzyszy, wciąż ludzie walczą z kosmitami, a ci z kolei chwytają się najróżniejszych sposobów, by ludzkość albo sobie podporządkować, albo posłać do piachu. Pojawiają się jednak opowiadania, w których obcy, choć obcy, zagrożeniem nie jest. Widać to mocno w "Bloblem być (albo nie być)", gdzie różnica pomiędzy ludźmi a nieludźmi potrafi się zatrzeć tak dalece, że staje się niewidoczna. Trudno powiedzieć, kto jest bloblem, a kto człowiekiem. A już tekst "Ludzka rzecz" jest absolutnie rozczulający i sprawia, że opisanego tam nieczłowieka chce się przycisnąć serdecznie do serca.

Ciekawe ma te wszystkie pomysły Dick, choć - jak to słusznie zauważył mój znajomy w facebookowej dyskusji, tak, Jakub, patrzę w Twoją stronę - nie zawsze są wystarczająco dopracowane warsztatowo. I tak bywa. Pewnie dlatego filmowcy tak go lubią i czerpią z jego twórczości, pozwalając sobie nawet na daleko idące zmiany, bo to w ostatecznym rozrachunku się opłaca. 

Czytajcie Dicka, ma fajne pomysły. 

Za możliwość zapoznania się z książką dziękuję wydawnictwu Rebis. 

"Opowiadania najlepsze" Philip K. Dick, przekład Jan Karłowski, Tomasz Oljasz, Janusz Szczepański,  seria Wehikuł czasu, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2021.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz