"Chwała klanom. Narady kiltach" to gra planszowa wydana dopiero co przez Egmont, autorzy to Gabriele Bubola i Leo Colovini.
Garść informacji technicznych:
O co chodzi w grze?
Jesteśmy w Szkocji, dawno temu. Nadchodzi czas, by członkowie klanów spotkali się w umówionym miejscu na wzgórzach, a naczelnicy zrekrutowali jak najlepszych ochotników do swoich klanów. Gracze są naczelnikami, ochotnicy to karty z punktami, planszetki są miejscami spotkań.
Zasady są do ogarnięcia po jednej rozgrywce i w kolejnych można się skupić na strategii.
Wykonanie
Solidne kartonowe pudełko, wypełnienie też z kartonu. Planszetki bardzo solidne, tarcze drewniane, fajne. Karty małe, gładkie, z pięknymi i wesołymi rysunkami. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to to, że ani pudełko, ani wnęka w nim nie są dopasowane do elementów gry. Tarcze są w woreczku, ale np karty będą latać po zdjęciu opaski, a planszetki hurgotać w pudełku, gdy przyjdzie wam do głowy obejrzeć spód pudełka. Właściwie do pudełka pasuje tylko instrukcja.
Ponieważ od pewnego czasu pracuję w bibliotece, gdzie wypożycza się też gry planszowe, moim obowiązkiem przy zwrocie takiej jest sprawdzenie, czy jest kompletna. Dlatego bardzo przychylnym okiem patrzę na gry z mało skomplikowaną zawartością, a "Chwała klanom" właśnie taka jest.
Podsumowanie
Bardzo fajna, dobrze wykonana gra dla całej rodziny.
Za możliwość zapoznania się z grą dziękuję wydawnictwu Egmont.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz