środa, 22 października 2025

[Notes] Bomo Art Budapest


 Przechodziłam obok notesów tej firmy od paru lat (zwykle bywają na Targach Książki), są śliczne, dlaczego więc tak długo zwlekałam z ich zakupem? Doprawdy nie wiem.  Bałam  się kontrastu pomiędzy piękną okładką a być może kiepskim papierem? Być może. A niesłusznie!

Dane techniczne:

- format 120x175 mm,
- liczba stron: 192,
- liniatura: linie do 7,5 mm,
- okładka: miękka,  kartonowa,
- papier: 85 g/m2, Fedrigoni Bioprima
- kraj pochodzenia: Węgry
 
 

Wrażenia estetyczne:

To jest  przepiękny notes! Wzory okładek (a jest ich naprawdę dużo) są prześliczne. Mój ma kosmiczną okładkę, planety, księżyce, gwiazdozbiory, chmura ciemnej materii, ach.
Papier jest jasny, linie szare, cieniutkie, rogi notatnika zaokrąglone. Wszystko to uważam za zalety, także niewielkie marginesy na stronie.
 

Wrażenia z użytkowania:

Notes nie był  przeze mnie  długo używany, ot, rozpakowałam, otworzyłam i zrobiłam próbki pisma. Papier jest naprawdę świetny, pięknie przyjmuje różne pióra i atramenty. Jest jasny, prawie biały, a linie delikatne i nie odwracają uwagi od zapisków. Wyprodukowany w Italii. 
Na wewnętrznej stronie okładki zamieszczone są informacje o notesie i wzorze na okładce. To pierwsze jest słabo czytelne (czarny druk na grafitowym  tle), to drugie lepiej (biały druk).
Zaokrąglone rogi są bardzo starannie docięte.
Wadą jest to, że notes kiepsko się rozkłada, trzeba trzymać podczas pisania. Ciasno zszyty i mocno sklejony z okładką.
 

Podsumowanie:

Warto go mieć na półce. Znakomity papier, śliczne okładki. Córka kupiła sobie planer na biurko tej firmy z papierem  mocno śmietankowym i mnóstwem nadrukowanych kotów - jakość jak w notesie. Ciekawostka: planer to plik kartek, ale sklejonych z dwóch boków,  nie z jednej, jak to zwykle bywa. Wygodne to, bo się nie rozpada w ręce. 
 

Zdjęcia 









 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz