Dopiero co czytałam "W świetle nocy", a tu proszę, mryg, mryg i już następna część, czyli "W cieniu dnia". Uprasza się, aby zajrzeć do zalinkowanego wpisu, aby wiedzieć, kim jest Asia.
Wampirka Asia, wcześniej zwana Myszą, teraz zważniała i nikt już jej Myszą nie nazywa. Asia całkowicie poświęciła się ogarnianiu (a jest tego trochę) rzeczywistości: praca, studia, gniazdo, bo jeszcze dwa dodatkowe wampiry, mediacja z wrogim gniazdem... jakże ja ją rozumiem!
W tym ogarnianiu jasnym promyczkiem lśni czupakabra Edek, który na zmianę aportuje kolejne wampiry i zaprzyjaźnia się z wilkołakami. W obu rolach jest bezkonkurencyjny.
Fabuły nie będę streszczać, zwłaszcza że mam wrażenie, iż w tym tomie nie fabuła, a relacje są ważne, a tych jest pod dostatkiem. Mnóstwo tu też humoru, spłakałam się nad atakiem z użyciem kimchi i w innych momentach też.
Cudowna, odświeżająca książka, dawno się tak dobrze nie bawiłam przy czytaniu. Mileno, dobra robota, dziękuję!
"W cieniu dnia" Milena Wójtowicz, SQN, 2025.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz