środa, 5 sierpnia 2009

"Po prostu żołnierz" Jason Hartley


Tytuł doskonale oddaje treść książki. Żołnierz, typowy amerykański żołnierz jedzie do Iraku, spędza tam rok i opisuje wszystko, czego doświadcza: najpierw na blogu, a potem powstaje z tego książka. Przeczytałam, potem podsunęłam mężowi, on również przeczytał. Zapytałam o wrażenia. Otóż - jeśli chodzi o warstwę merytoryczną, można tam znaleźć nieco ciekawych rzeczy na temat wojska, oprzyrządowania, sposobu dowodzenia, operacji bojowych i tym podobnych. Podejrzewam, że pod tym względem mój mąż wyniósł z lektury o wiele więcej niż ja. Nieco frustrujące jest spostrzeżenie, że bałagan w instytucjach wojskowych istnieje niezależnie od kraju, języka czy kontynentu (a może pocieszające, nie frustrujące, zważywszy na dobiegające nas od czasu do czasu doniesienia z poletek polskich wojenek?). Niestety, po względem literackim kompletna kicha. Nie każdy blog nadaje się do przeniesienia na karty książki, ten konkretny przeniesiono chyba TYLKO ze względu na tematykę, aktualną i drażliwą. Irytują mnie też kwiatki w rodzaju: "Następnie [...] zaaplikowano nam masę szczepionek; mnie między innymi przeciwkok ospie i wąglikowi. Byłem szczerze zdziwiony, że zastrzyk przeciw temu ostatniemu tak bardzo bolał. Prawda była taka, że zaaplikowano nam osłabioną odmianę wirusa." (1) Na litość, przecież na tym właśnie polega szczepienie - u nas dzieci uczą się, kto to był Pasteur i jak wynalazł szczepionkę, czy w USA nie?... No a takie zdanie: "Niestety, było potwornie zimno. Kiedy temperatura spada do ledwie kilku stopni, człowieka nie cieszą nawet nowe karabiny." (2)- dla Polaka, gdzie podczas zimy temperatury sięgają minus dwudziestu stopni, brzmi po prostu śmiesznie. Na szczęście czasem zdarzają się głębsze przemyślenia: "Z jaką przedziwną łatwością pojawia się odruch stosowania przemocy nawet tam, gdzie nie ma jeszcze uzasadnienia dla jej stosowania." (3). Jak rodzynki powtykane w ciasto. No i takie ciacho ta książka, można zjeść, ja osobiście zjadłam, przełknęłam, dziękuję, więcej nie chcę.
---
(1) "Po prostu żołnierz. Rok służby w Iraku" Jason Christopher Hartley, tłum. Marcin Roszkowski, wyd. Red Horse Sp. z o.o., 2006, s. 23 
(2) Tamże, s. 58 
(3) Tamże, s. 115

1 komentarz:

  1. O, widzisz! Ja tą książkę gdzieś, kiedyś wygrałem. I pożyczyłem kumplowi. Ale na razie dam mu spokój, bo w tym tygodniu został tatą :D

    OdpowiedzUsuń