czwartek, 13 sierpnia 2009

"Sekret hiszpańskiej pensjonarki" Eduardo Mendoza


Moje drugie podejście do tej książki zakończyło się tym razem pozytywnie - udało się skończyć. Zważcie, że nie piszę o "sukcesie", a o "pozytywnym skutku". Nie spodobał mi się lump Mendozy, kloszardowo-kloaczne klimaty to nie dla mnie, humor nie ten - no dobra, od czasu do czasu się uśmiechnęłam, ale to mało, za mało. Wiem, że to taka konwencja, nigdy wcześniej nie czytałam takiej książki (no, może "Zaułek łgarza" jakby podobny, ale klimat nie ten), więc może się po prostu nie znam? Raczej nie będę wypatrywać następnej książki Mendozy w księgarniach.

2 komentarze:

  1. Ha! Bo zaczęłaś z dobrej chronologicznie, ale gorszej jakościowo strony :D
    http://bazyl3.blogspot.com/search?q=sekret

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam to, czytałam, co tam pisałeś, ale w domu mam tylko tę jedną jego książkę, więc ją przeczytałam.
    Trudno.

    OdpowiedzUsuń