poniedziałek, 3 sierpnia 2009

"Chaotyczne akty bezsensownej przemocy" Jack Womack


"Chaotyczne akty bezsensownej przemocy" sklasyfikowane są jako s-f. Czasami wpychanie książki do jednej szufladki jej nie służy, bo książka z niej wyłazi, rozpycha się, szuflada nie daje się domknąć i jest kłopot. Bo to jest książka głęboko obyczajowa, a że ubrano ją w szatki s-f poprzez prosty zabieg przeniesienia w czasie do przodu o sto czy tam dwieście lat, to moim zdaniem tylko przebieranka, jak na balu karnawałowym.
Życie w Nowym Jorku zdaje się toczyć normalnie, ludzie pracują, zarabiają, dzieci chodzą do szkoły - a to, że w mieście panują wszechobecne zamieszki, prezydenci zabijani są co miesiąc, coraz droższa jest żywność, coraz gorsze warunki życia - tworzy obraz miasta przyszłości, co gorsza, obraz wielce prawdopodobny. W tym wszystkim obserwujemy zwyczajną dziewczynkę, Lolę, która się zmienia, bo zmienia się świat wokół niej. Ojciec traci pracę jako scenarzysta, matka wiecznie na prozacu, rodzina przeprowadza się do innej, gorszej dzielnicy z powodów finansowych, Lola ma kłopoty w szkole, słowem, jest coraz gorzej i gorzej. Ona się w tym jakoś odnajduje (dzieci mają niesamowitą zdolność adaptacji do nowego środowiska), stając się coraz bardziej bezwzględną, okrutną (tak, dzieci wszak potrafią też być okrutne) nastolatką, przebywając coraz częściej na ulicy z nowymi koleżankami, i wraz z nimi bawiąc się (bo dla niej to, przynajmniej z początku, zabawa) w drobne kradzieże, bójki... Powiedzielibyśmy, że się stacza. Ale przecież ona tylko dostosowywuje się do nowego życia, próbuje przeżyć. Z jej punktu widzenia wszystko co robi, ma sens i jest w porządku. Z naszego - nie. Konflikt moralny pomiędzy czytelnikiem a bohaterem nie jest nowy w literaturze, ale tu szczególnie przejmujący, ponieważ jedną ze stron jest niewinne dziecko, dziewczynka...
Nie mogę też nie wspomnieć o ciekawym zabiegu literackim: postępujący upadek bohaterki odbija się w jej języku, staje się chropawy, uproszczony, slangowy. To oddziaływuje na czytelnika, na równi z obserwacją losów Loli. No i motywy lesbijskie - dodatkowy wymiar powieści. Ogółem - warto sięgnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz