środa, 10 listopada 2010

"Badyl na katowski wór" Alan Bradley (Flawia, odsłona druga)

Konia z rzędem temu, kto mi wytłumaczy tytuł tej książki. Domyśliłam się jedynie, że to z jakiegoś wierszyka albo powiedzonka. Flawia tego niestety nie wytłumaczyła, a szkoda, bo wiele innych rzeczy tłumaczy znakomicie.

Co do fabuły, to podobnie jak w części pierwszej rezolutna dziewczynka prowadzi własne śledztwo w sprawie morderstwa - tu aż ciśnie się na usta zlepek słów "tajemnicze morderstwo", to chyba najczęściej używany w kryminałach zlepek słów! No i słusznie, bo jakby nie było tajemnicze, śledztwa nie byłyby potrzebne, nie trzeba by było szukać winnego i w ogóle nie byłoby o czym gadać.
Sporo się dzieje w powieści: do miasteczka przyjeżdża teatrzyk lalkowy, dwuosobowy. Jedna z tych osób ginie, podejrzana jest oczywiście druga. Ale to nie takie proste, z przeszłości wyskakują (jak diabełki z pudełka) sprawy dawno niby zapomniane, ale wciąż bolesne, jak śmierć małego chłopca. No i jaką rolę odgrywa w tym wszystkim poczciwy proboszcz? Albo jego oschła żona? Czy można ufać niemieckiemu jeńcowi wojennmu? Obłąkanym staruszkom zaś można wierzyć, ale ostrożnie. Obłąkanym matkom już nie.
Smaczki i wtręty literackie znów mi umknęły, akcja wciąga za bardzo! Ale, ale, zaraz, mam taki jeden:

"Natychmiast przypomniał mi się, rzecz jasna, Król Lir.[...]
Panicz Rowland do mrocznej wieży wszedł,
Jak mawiać zwykł, tak rzekł:
Hola, hola, hola, hola!
Zapach krwi czuję Angola!

- Czy Szekspir podwędził to z Jasia i łodygi fasoli? - szepnęłam na ucho Dafi. - A może bajkopisarz pożyczył tekst od Szekspira?
- Ani jedno, ani drugie - odpowiedziała szeptem Dafne. - Obaj zerżnęli z Pal cię licho w Saffron Walden, satyrycznego dialogu Thomasa Nashe'a, który ukazał się drukiem znacznie wcześniej, bo już w roku 1596.
Stara dobra Dafi. Zdarzały się takie chwile, w których mogłam jej wybaczyć, że mnie nienawidzi." *


Mniam, mniam. Smacznego!

Ocena: 5/6.

A o pierwszej części o Flawii można poczytać tu.
---
* Alan Bradley "Badyl na katowski wór", tłum. Jędrzej Polak, wyd. Vesper, Poznań 2010, s. 114

6 komentarzy:

  1. Ja mam ogromną ochotę na te książki, od początku urzekła mnie okładka, a i recenzje książki zbierają świetne... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co tu dużo pisać, jak wyjdzie trzecia część, kupuję w ciemno.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja przeczytam dopiero wtedy, jak kupię sobie na własność pierwszą i drugą część ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja jestem ciekawa Kowalewskiej ????widzę ,ze czytasz :)
    ja mam od dawna ogromną ochotę na nią :)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo lubię tą książkę, a szczególnie urzekł mnie wierzyk Flawi: "cyjanku odrobinka, arszeniku kapinka, szurum-burum do zupy. kto z Flawia zadziera, siostra czy przechera, szurum-burum dwa trupy";)

    muszę się w końcu zebrać i kupić pierwszą część.

    OdpowiedzUsuń