środa, 29 października 2014

"Gdzie się cis nad grobem schyla" Alan Bradley - płyńcie łzy moje


Przeczytałam najnowszą część Flawii z prawdziwą przyjemnością, ale po zamknięciu książki zakłopotałam się nieco. Powieść bowiem otrzymałam od wydawnictwa - więc jak tu zacznę bić brawa, wyjdzie, że to z wdzięczności za egzemplarz.
Ale nic nie poradzę na to, że każda Flawia podoba mi się nadzwyczajnie i nie znajduję żadnych wad (no dobra, jednak znalazłam, ale o tym potem). Pienia pochwalne będą, bo muszą być.

Po pierwsze za tytuł. Jakże rzadko zdarzają się tak poetyczne tytuły, długie i urokliwe. Widać, że się autor rozwijał, bo zaczynał od nieco pospolitego "Zatrutego ciasteczka", ale potem było coraz lepiej. Teraz dygresja będzie, bo równie urokliwe tytuły nadawał swoim kryminałom Joe Alex, tyle że on czerpał z klasyki; a skąd czerpie Bradley? Nie z klasyki jest też tytuł "Płyńcie łzy moje, rzekł policjant" i uważam go za mistrzostwo świata. Koniec dygresji.

Pienia pochwalne numer dwa należą się Buckshaw i całej atmosferze mu towarzyszącej. Czyli: wielkie domostwo z mnóstwem pokoi, gabinetów, jest pracownia chemiczna (ostoja Flawii), bogato wyposażona biblioteka, a także pokój pamięci Harriet (pani na Buckshaw), do którego nie wolno wchodzić. Można by powiedzieć, że przepych, ale na tym wszystkim, jak kurz, osiadło poczucie beznadziei i finansowej bezradności. Och, jakie to smutne. Płyńcie łzy moje.

Kolejne pienia to sama Flawia, która jak swój wiek jest wyjątkowo bystra i odważna - chociaż z tą odwagą to bym polemizowała, bo czasami mam po prostu wrażenie, że ona nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństwa. Umiejętności przepytywania ludzi i wyciągania prawidłowych wniosków z obserwacji odmówić jej jednak nie można. Rośnie na rasowego detektywa Scotland Yardu, zaprawdę powiadam wam.

Teraz kończą się pienia, a zaczynają wyrazy uznania. Za fabułę, pełną trupów starych i nowych, której wątki kręcą się po Buckshaw, cmentarzu i kościele. Za sytuacje mrożące krew w żyłach (eter!) i wywołujące uczucie obrzydzenia (babranie się w przegniłych szczątkach!). Nie będę jednak ukrywać, że na równi z wątkiem kryminalnym interesuje mnie wątek rodzinny klanu de Luce. Autor bowiem, wyjątkowo sprytnie, już w pierwszym tomie cyklu przedstawił czytelnikom pewną tajemnicę (której nie zna także główna bohaterka, Flawia), a w kolejnych odsłania mikroskopijne kawałeczki tego sekretu. Na tyle mikroskopijne, że nie wyjaśniają nic lub prawie nic. Ale jednak są! I dla tych kawałeczków będę kupować i czytać Flawię, póki mi tchu starczy i póki autor będzie pisał (z całego serca życzę mu długiego i twórczego życia).

Do tego ta seria tak ślicznie wygląda na półce, okładki są tak wspaniale zaprojektowane, czcionka w moim ulubionym brązowym kolorze i dołączona bardzo ładna zakładka - że śmiało mogę rzec, iż w tym przypadku forma też jest ważna, nie tylko treść. Ale tu muszę wspomnieć o jednym małym defekcie: grzbiet okładki minimalnie różni się od poprzednich tomów, jakby grafik nie zerknął na pliki, które już mu siedziały w komputerze. Nie zauważyłam, dopóki nie wstawiłam książki na półkę.


Stałe elementy to: symbol graficzny, szarfa z tytułem, autor, logo wydawnictwa. W piątym tomie Flawii dwa pierwsze są zamienione miejscami. Miałam okazję porozmawiać o tym z panami z wydawnictwa Vesper, ale tłumaczyli, że dostają gotowe pliki i nie mają możliwości ingerencji. No dobrze, to może warto (w przyszłości) zwrócić uwagę temu, kto te pliki wysłał?

Pytali mnie też, co sądzę o zmianie tłumacza. No cóż, może odrobinę przekład utracił na lekkości, a naprawdę odrobinę. Nie jestem wyczulona na takie rzeczy.
Chciałam jeszcze dorzucić jakieś smakowite cytaty, ale czytałam tak zachłannie, że nie miałam czasu nic zaznaczyć (serio, serio), więc może innym razem.
Na koniec - ależ dobrze mi się to czytało, ach!

Bardzo dziękuję Wydawnictwu Vesper za książkę i dziękuję za bardzo miłą rozmowę na Targach w Krakowie przedstawicielom Wydawnictwa.  :)

"Gdzie się cis nad grobem schyla"  Alan Bradley, przełożyła Magdalena Moltzan-Małkowska, Wydawnictwo Vesper, Czerwonak, 2014.


23 komentarze:

  1. To ja tak w obronie: tytuł pierwszego tomu w oryginale też jest śliczny i tylko po polsku został brutalnie przycięty. Bradley też czerpie z klasyki, na początku każdego tomu jest przecież stosowny wiersz cytowany :)
    Co do tłumaczki, to ten tom jako pierwszy czytałem w oryginale i zauważyłem, że styl stał się dużo mniej wyszukany niż w poprzednich tomach, bardziej potoczny. Tłumaczka dała radę, chociaż znalazłem w tekście 5 błędów, do których bym się przyczepił:) Ale to na równi tłumaczka z redaktorem.
    Ostatni tom Flawii w marcu, a Vesper ponoć wyda go do końca przyszłego roku. Oby :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, mówcie mi Czerwony Kapturek (ci, którzy znają ten dowcip), najzwyczajniej przeoczyłam, dasz wiarę? I to w każdej chyba, brzmi nieprawdopodobnie, ale tak jest :) Teraz sobie poczytam wiersze z każdego tomu.
      Ciekawa jestem, co znalazłeś błędnego, spisałeś to gdzieś?

      Usuń
    2. Znam ten dowcip :P
      Nie spisałem, wryło mi się w mózg, bo chyba z marszu potrafię wymienić trzy z tych pięciu. Resztę mam w notatkach. Hyhy, może kiedyś konkurs rozpiszę :P

      Usuń
    3. Nie no, nie rozpisuj konkursu, rzuć jakimś szczegółem!

      Usuń
    4. Sama poszukaj:) Jedna błędna nazwa przedmiotu, jedno źle odmienione nazwisko, jeden rusycyzm, który mnie doprowadza do szału i dalej nie pamiętam, a nie chce mi się lecieć do półki :)

      Usuń
    5. Dobrze, przy następnym czytaniu będę sprawdzać.

      Usuń
  2. też uwielbiam serię o Flawii i z okazji wydania jej kolejnego tomu, mam zamiar przypomnieć sobie wszystkie historie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całą serię przeczytam sobie od nowa, jak już będzie zakończona. Wtedy zdążę zapomnieć, co było w pierwszym tomie i lektura będzie taka, jakbym nigdy na oczy Flawii nie widziała :)

      Usuń
    2. wtedy przyjemność będzie podwójna, bo będzie można znowu zacząć od nowa ;)

      Usuń
  3. Niedawno skończyłam ten tom, i powiem, że podobał mi się chyba najbardziej ze wszystkich. Co w sumie mnie dziwi, bo uwielbiałam dotychczasowe tłumaczenia, a niniejszy tom przeczytałam, niestety, po niemiecku, bo tąż wersję kupiłam zniecierpliwiona zbyt długim wyczekiwaniem na polski przekład. Niejako spodziewałam się mniejszej ilości słownych smaczków, mniejszej satysfakcji... nic z tego! Flawia to Flawia, czytana po polsku czy po niemiecku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedz, czy Ciebie też zelektryzowało ostatnie zdanie? Tylko go nie przytaczaj!

      Usuń
    2. No ba! Zdania nie zacytuję, za to złośliwie pochwalę się, że jestem szczęśliwą posiadaczką następnego tomu :-)

      Usuń
    3. Acchhhhhh.
      Nie nie nie. Wcale nie zazdroszczę, nic a nic, zupełnie nie.






















      Kłamię.

      Usuń
  4. ja jestem po lekturze "Zatrutego ciasteczka" i stałam się fanką Flawi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, ile jeszcze masz dobrego czytania przed sobą!

      Usuń
  5. O, ja jestem wierną fanką Flawii, a "Gdzie się cis nad grobem schyla" właśnie czytam :) Zgadzam się, świetna jak zawsze. Zresztą moja rodzina podziela moją słabość do tej serii, bo nowa Flawia przyniesiona z targów ucieszyła i tatę, i siostrę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rany, jak fajnie czytać, że cała rodzina ucieszyła się z jednej książki. Nie wyrywacie sobie? Ja przywiozłam Fistaszki, to mi mąż podebrał i przeczytał pierwszy :)

      Usuń
  6. Kupiłem, więc gdybym pisał, to piałbym bez krępacji :P Skończę "Lalkę", to wrzucę na ruszt. A może by tak odwlec ..., eee, no co ja piszę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrzucaj, wrzucaj. A co Ty za "Lalkę" czytasz? TĘ Lalkę?

      Usuń
    2. A ino :) Kupiłem sobie fajne, jednotomowe (no, to już akurat mniej fajne) wydanie PIWu z lat 60tych, ze świetnymi ilustracjami Uniechowskiego i postanowiłem zerknąć na pierwszy rozdział. I tak dojechałem do wizyty Wokulskiwgo w Paryżu :P Szkoda, że czasu nie mam i wyrywam książce rozdział, dwa dziennie :(

      Usuń
  7. Proszę bardzo - taka ciekawa seria, a ja o niej jeszcze nie słyszałam?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie o niej poczytaj, a nuż Ci się spodoba?

      Usuń