piątek, 31 października 2014

[Thorgal] "Strażniczka kluczy" Rosiński, Van Hamme - chlip, do widzenia


To jest tom, w którym jest więcej magii, oniryzmu, baśni i legend niż w innych tomach. Główną rolę gra w nim taki jeden wredota przebieraniec, znany mi już z "Trzech starców w krainie Aran".
http://pl.thorgal.wikia.com
To ten w żółto-zielonym stroju.
Występuje też strażniczka kluczy, jest wąż, krasnale, światy znane i nieznane.

Fabuła w skrócie: podstępny wąż wysyła wredola o lisich oczkach z misją złodziejską: ma ukraść strażniczce kluczy pas. Żeby było łatwiej, nadaje wredolowi postać Thorgala. Wredol, przepraszam, on ma imię, to Wolsung z Nichor, z misji się wywiązuje, kradnie ten kawałek garderoby (właściwie to CAŁA garderoba strażniczki), a że ten pas zapewnia nietykalność osobistą, korzysta z okazji, by podporządkować sobie Wikingów z osady Thorgala.
Rządzi, rozstawia po kątach, bije, zabija, gwałci, słowem rozrabia jak pijany zając. Na szczęście Thorgal, Jolan, strażniczka kluczy i krasnal biorą się żwawo do roboty, żeby wyrwać chwasta.

Bójki bójkami, istotniejsze jest natomiast to, że Thorgal po tych wszystkich przejściach decyduje się odejść od żony i dzieci, uznawszy, że jego obecność jest dla nich zbyt dużym zagrożeniem. Wciąż im się coś złego dzieje, wciąż muszą dokładać starań, żeby wyjść cało z kolejnych opresji. Nic dziwnego, że łucznik ma tego dość - zamierza odejść w siną dal i tej dali pozostać tak długo, aż bogowie o nim zapomną.

Och. Ciężkie jest rozstanie z Thorgalem, zwłaszcza że to ostatni tom z zestawu mi pożyczonego. Smuteczek. Chlip, chlip, pa, Thorgalu.


"Strażniczka kluczy", tom siedemnasty serii Thorgal, scenariusz Jean Van Hamme, rysunki Grzegorz Rosiński, przekład z francuskiego Małgorzata Markowska, "Korona", 1991.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz