czwartek, 15 lutego 2018

"Najgorszy dyrektor na świecie" Marius Horn Molaug


Popatrzyłam sobie na tę książkę i stwierdziłam: bleee, to jakaś gorsza wersja mojego ulubionego Jędrka, nie warto czytać. Przeczytałam jednak i nie żałuję. Pod nieco sztubacko-luzackim językiem kryje się niezła historia.
Oto Ruben Berg z Norwegii,  piątoklasista, który boi się okropnie mającego niebawem nadejść Dnia Pływania. W tym dniu każdy uczeń z klasy ma wskoczyć do basenu i zrobić 3 rzeczy: 
"1. Zanurkować i wyłowić przedmiot z dna basenu.
2. Przepłynąć 25 metrów bez oszukiwania (nie wolno chodzić po wodzie jak Jezus ani używać silnika).
3. Uratować dyrektora (jedynego nauczyciela pływania w szkole) od utonięcia."[*]

Zamysł sam w sobie bardzo zacny, jeśli wszystkie dzieci będą umiały pływać, a do tego lizną choćby podstawy ratownictwa, odsetek tragedii nad wodą z pewnością się zmniejszy. Rzecz jednak w tym, że zawsze znajdzie się ktoś, kto tego pływania szczerze nienawidzi. Może być to uraz, może wstyd za niedostateczne umiejętności lub jeszcze coś innego. Ruben nie lubi pływać, nienawidzi wody.




Chłopak zamiast, no nie wiem, odmówić, odwalić swoje, porozmawiać z wychowawcą - tak gdybam, próbując znaleźć "dorosłe" wyjście z sytuacji - postanawia wymyślić coś, co by mu pozwoliło uniknąć wodnej próby.
Pomysłowość dzieciaków w wymyślaniu nieprawdopodobnych scenariuszy jest powalająca. Nie zawiodłam się ani na Rubenie, ani na jego najlepszym przyjacielu. Chłopaki mają moc! 
Na koniec autor serwuje mocną woltę, to może robić spore wrażenie na młodszych czytelnikach - i zapewne na taki właśnie efekt jest obliczone. 

Rysunki są... hmm, nie dla mnie, eufemistycznie rzeknę, ale dziewięciolatkowi się podobały. Proste, z humorem, dobrze dopełniają tekst.  

Suma summarum: warto po tę książkę sięgnąć i podsunąć młodszej młodzieży. Swoją drogą: szalenie podoba mi się idea, że każde dziecko ma w szkole zapewnioną naukę pływania. Moje dziecko w ramach dofinansowania miasta Piekary Śląskie ma mieć zajęcia na basenie, ale nie przez cały rok szkolny, a jedynie cykl zajęć przez może 2 m-ce (muszę się dopytać dokładniej). Mam też zapewnienie, że podczas zielonej szkoły ma być nauka pływania dla wszystkich, prowadzona przez instruktorkę. Liczę, że Krzyś nauczy się pływać. 
Dla Marianki będę musiała poszukać czegoś indywidualnie, u niej będzie trochę zabawy podczas zmiany baterii w procesorach mowy i pakowania tego w woreczki wodoodporne. Ale też chciałabym, żeby nauczyła się pływać.


Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu Media Rodzina.


[*] "Najgorszy dyrektor na świecie"  Marius Horn Molaug, ilustracje Kristoffer Kjølberg, przekład Katarzyna Tunkiel, Media Rodzina, Poznań 2017, s. 15

2 komentarze:

  1. Czyli Skandynawowie potrafią pisać dobre książki, które nie są kryminałami? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo! W dziedzinie książki dziecięcej są doskonali! I piszę to całkiem poważnie i odpowiedzialnie, wcale już nie wyciągając nieśmiertelnej Lindgren.

      Usuń