sobota, 14 kwietnia 2018
"Kto uratował jedno życie... Historia Ireny Sendlerowej" Ewa Nowak
Ach, cóż to za książka! Piękna, przejmująca i wzruszająca. O Irenie Sendlerowej trzeba opowiadać, by jak najwięcej z nas dowiedziało się o jej działaniach w czasie wojny i okupacji. Egmont właśnie wypuścił książkę dla dzieci, do samodzielnego czytania, o Irenie Sendlerowej i jej działaniach. Jak ja się cieszę, że takie książki się ukazują i to w takiej formie! Przystępnej, nie za skomplikowanej, ale doskonale oddającej istotę treści książki.
Irena Sendlerowa w czasie wojny pomagała Żydom zamkniętym w getcie
warszawskim, umierającym z głodu, zimna i chorób. Dostarczała żywność, ubrania i leki wiedząc doskonale, że gdyby ją przyłapano, groziłaby jej śmierć z rąk okupanta. Irena, zwana też Klarą lub Jolantą, zaczęła też wyprowadzać z getta żydowskie dzieci, chroniąc je w ten sposób przed śmiercią. Wyprowadzała, trzymając za rękę jako swoje, wywoziła, uśpione kroplami nasennymi i zamknięte w pudełkach. To nie był koniec, bo dalej się nimi opiekowała, szukała miejsc w polskich rodzinach, organizowała fałszywe dokumenty czy naukę języka polskiego (niektóre dzieci mówiły tylko w jidysz).
Nie poprzestawała tylko na ocaleniu ich zdrowia i życia, zadbała także o ich tożsamość. Prawdziwe nazwiska i imiona wraz z fałszywymi danymi skrzętnie spisywała, wkładała kartki do butelek, a te zakopywała w ogródku.
Ocaliła w ten sposób wiele dzieci. Za zasługi została odznaczona medalem "Sprawiedliwy wśród narodów świata", a także Orderem Orła Białego. Zmarła w 2008 roku, a jej grób znajduje się na Powązkach.
Pamiętajmy o niej zawsze.
Książka jest przeznaczona dla dzieci do samodzielnego czytania, poziom trzeci, czyli dla dzieci już nieco wprawionych w czytaniu. Obszerny słowniczek wyjaśnia trudniejsze pojęcia.
Jak zwykle w tej serii bywa, są też naklejki dla dzieci, żeby zachęcić i zmotywować do czytania. Ale i bez tych naklejek byłoby warto - zachęcam, zapoznajcie dzieci z tą historią.
Za udostępnienie książki do recenzji dziękuję wydawnictwu Egmont Polska.
"Kto uratował jedno życie... Historia Ireny Sendlerowej" Ewa Nowak, ilustracje Anna Kurdziel, Edukacyjny Egmont, Warszawa 2018.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zauważyłam, ze sporo tutaj publikacji o tematyce wojnenniej w tym książek obrazkowych i picturebook. Dzięki Pani znalazłam "Pamiętnik Blumki" oraz "Ostatnie przedstawienie..." - dziękuję :)Widziała może Pani "Zaklęcie na W" oraz "Bezsenność Julki" a także "Listy w butelce..." wyd. Literatura?
OdpowiedzUsuńA także Andrzej Marek Grabowski - Wojna na Pięknym Brzegu
UsuńCieszę się, że znalazła pani te picturebooki, są po prostu piękne i mądre, bardzo je polecam. Z wymienionych tytułów nie znam żadnego - to znak, żeby się za nimi rozejrzeć.
UsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam. Nieustająco!
To wyjątkowe picturebook - rzekomo kierowane do młodego czytelnika (w takiej kategorii znalazłam) a chwytają ze serce dorosłego i ta "niezwykła" oprawa graficzna. Ilustracje same w sobie nie są w moim stylu (np. głowa jakby ze zdjęcia a reszta ciała rysowana), ale z tekstem nabierają zupełnie innego znaczenia.
UsuńTytuły, które podałam to seria książek dla dzieci i młodzieży ale sama zastanawiam się, czy sobie ich nie kupić - to chyba podobny klimat... wojna widziana oczami dziecka i opowiedziana z ich perspektywy ale z faktami.
A odnośnie picturebook to ostatnio w internecie trafiłam na "Esben i duch dziadka" oraz "Kiedy kiedyś, czyli Kasia, Panjan i Pangór" niestety nakład wyczerpany :(
Pani blog odwiedzam od dawna - co jakiś czas tu zaglądam. Bardzo lubię, chociaż nigdy wcześniej nie komentowałam ;)
Pozdrawiam
No właśnie, zerknęłam sobie na stronę biblionetki, żeby dodać tytuły do schowka (bardzo przydatna opcja, nie zapominam wtedy), a tu cała seria! O "Asiuni" słyszałam już wcześniej, ale nie wpadła w ręce, rety, ile to rzeczy mieć by się chciało, a mieszkanie nie z gumy.
UsuńTe wyżej dwa tytuły też sobie prześledziłam, wyglądają na bardzo mądre. W tym samym temacie, czyli odchodzenie i jak sobie z tym poradzić, polecam "Świt" Bereniki Kołomyckiej. Przepiękna!
Mieszkanie nie z gumy, półek brakuje a portfel się kurczy... wiem coś o tym ;) Tyle pięknych książek - sporo jest kierowanych do dzieci ale dorośli sami mogą je czytać a nawet powinni, bo one też uczą :)
UsuńCzytałąm, że KIedyś, kiedyś.." potrafi wzruszyć do łez...
To ten komiks z liskiem i dzikiem? On nie jest "typowo" dla dzieci - tych nie ma u mnie w domu ;)
Tak, to ten z Liskiem i Dzikiem. Piękny i pouczający.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSolidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.
OdpowiedzUsuń