środa, 15 maja 2019

"Awantury nie będzie" Hanna Dikta


Cieniutka książeczka, a naładowana emocjami po brzegi. Niełatwa. Satysfakcjonująca. Hanna Dikta w tomiku "Awantury nie będzie" zamieściła z jednej strony wiersze, z drugiej dziennik. Od czytelnika zależy, z której strony zacznie czytać.


Zaczęłam od wierszy. To utwory, które docierają do głębi, poruszają struny dawno nie ruszane, czasem trafiają wprost w bliznę po dawno zagojonej ranie... To wszystko za pomocą niewielu słów, kilku wersów.  Mam wrażenie, że więcej dzieje się w przestrzeni między tymi słowami, niż w samych wierszach.
Czytałam, strona po stronie, linijka po linijce. Towarzyszyła mi nostalgia, czasem niedowierzanie, a czasem czułam tak, jakby autorka rąbnęła pięścią w stół. Mocno.

Dziennik, wydrukowany z drugiej strony, jest za to bardzo osobisty. Tak bardzo, że aż w pięty idzie. Podziwiam autorkę za tak szczere rozprawienie się z własną przeszłością, na poziomie dla mnie nieosiągalnym.

Głęboko chylę czoło, pani Hanno.

Przyjaciółki (II)
tęsknię - piszesz
jakby nie było między nami
tych siedmiu lat
nieszczęścia

(skasowałam numer
zablokowałam konto na fejsbuku
nie potrafiłam oglądać wspólnych fotografii)

z twoją siwizną
i moim kryzysem
zaczynamy od początku

już nieważne która z nas
rozbiła lustro

"Awantury nie będzie" Hanna Dikta, Wydawnictwo FONT, Poznań 2018

2 komentarze:

  1. Raczej nie sięgnę, zupełnie nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślałam, zanim sięgnęłam po ten tomik.

      Usuń