Szybko, szybko, zanim zapomnę, o czym to było! A to nader prawdopodobne, bo w gruncie rzeczy nie jest to jakoś mocno zaskakująca historia.
W Paryżu mieszka sobie Ben, jest dziennikarzem (wolnym strzelcem) i ma dar zjednywania sobie ludzi. Dlatego mieszka w luksusowym apartamencie prawie za bezcen. Do Bena przyjeżdża jego siostra, Jess. To trochę jak ucieczka, kilka banknotów w kieszeni, plecak, telefon komórkowy i adres Bena. Po dotarciu na miejsce dziewczyna odkrywa, że Bena nie ma, komórka nie odpowiada, a mieszkanie jest zamknięte na klucz.
Czarna rozpacz, myśli sobie Jess. Jednak ta bardzo przedsiębiorcza młoda osoba ma plan. Do mieszkania można się włamać za pomocą drucika, można też powoli zapoznawać się z pozostałymi mieszkańcami kamienicy, aby zebrać informacje o zaginionym bracie. Można znaleźć jego pracodawcę, zwiedzać piwnice kamienicy, brać udział w młodzieżowej imprezie - a to wszystko nie znając francuskiego. Chyba autorka powieści nie znała stosunku Francuzów do języka angielskiego... Bo wiecie, Jess to wszystko się udaje, prowadzi śledztwo, zbiera tropy, szuka usilnie brata i trafia na trop takiej afery, że klękajcie narody. Oczywiście, OCZYWIŚCIE rozwiązuje zagadkę zniknięcia brata oraz tajemniczej afery, OCZYWIŚCIE z narażeniem własnego życia. Brawo!
Nie czytajcie tego, wszystko już napisałam, a Paryża jest żałośnie malutko. Z początku podobała mi się ta zadziorna Jess, ale potem te nieprawdopodobieństwa i częste zbiegi okoliczności zbiły mnie z tropu.
Czyta Kamilla Baar i to jest jasny punkcik tego audiobooka, bo pani Kamilla ma piękną dykcję i dobrze się jej słucha.
"Paryski apartament" Lucy Foley, tłumaczyła Joanna Grabarek, czyta Kamilla Baar, Wydawnictwo Filia, 2022
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz